Sędziowie na parkietach NBA nie będą podejmowali już wszystkich decyzji

W nadchodzącym sezonie liga [tag=10728]NBA[/tag] rozwinie zakres w jakim korzystać będzie ze swojego centrum powtórek. Po raz pierwszy w historii nie wszystkie decyzje podejmowali będą sędziowie znajdujący się na boisku.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed sezonem 2014/15 NBA wprowadziła tzw. Replay Center, czyli centrum powtórek. Jest to pełne monitorów studio, znajdujące się w Secaucus, w stanie New Jersey, w którym pracują byli sędziowie. Mają oni na bieżąco podgląd wszystkich odbywających się meczów i pomagają arbitrom w podejmowaniu decyzji.

Dotychczas centrum powtórek tylko wspierało sędziów. Od sezonu 2015/16 to stamtąd płynąć będzie część decyzji.

- Zależy nam na tym, by unikać długich przerw w grze - podkreślił wiceprezydent NBA Kiki Vandeweghe.

NBA po raz pierwszy w historii odbierze sędziom część władzy. Zamiast nich decydował będzie "wielki brat", czyli centrum dowodzenia w Secaucus.

Co znajdzie się w zakresie decyzji podejmowanych z "budki"?

- to czy celny rzut był za 2 punkty, czy też za 3 punkty
- to czy faul popełniono przy rzucie za 2 punkty, czy też za 3 punkty
- to czy kosz na koniec kwarty powinien być zaliczony
- to czy zawodnik wyszedł na aut
- to czy kosz na koniec czasu na rozegranie akcji powinien być zaliczony
- to czy miało miejsce tzw "goaltending" - zawodnik zablokował piłkę opadająca do kosza
- to czy zawodnik dotknął konstrukcji kosza, gdy piłka znajdowała się na obręczy
- to czy na parkiecie była właściwa liczba graczy w danej drużynie
- to czy w odpowiednim momencie zresetowano czas 24 sekund na rozegranie akcji
- to czy punkty zdobyto w czasie na rozegranie akcji, jeśli zegar mierzący ten czas przestanie działać

O tym czy centrum powtórek zostanie włączone do rozstrzygania spornych sytuacji decydowali będą wciąż arbitrzy sędziujący dany mecz.

W momentach spornych tylko jeden z trójki arbitrów będzie podchodził do stolika sędziowskiego i kontaktował się z centrum w Secaucus. Dwaj pozostali sędziowie będą pilnować, aby od razu po ogłoszeniu decyzji, zawodnicy wznowili grę.

Każdego dnia, gdy rozgrywane są mecze, w centrum powtórek znajdował się będzie co najmniej jeden były sędzia z doświadczeniem w NBA.

Część decyzji nadal pozostanie jednak w rękach arbitrów - m.in. faule, faule niesportowe czy rozstrzyganie o karach za bójki na boisku

Od kilku lat NBA z każdym kolejnym sezonem coraz mocniej dba o to by przyspieszyć czas rozgrywania meczów. Wprowadzenie systemu powtórek wideo sprawiło, że zdecydowanie mniej jest już błędnych decyzji arbitrów w kluczowych momentach. Kibice narzekają jednak na to, że kosztem tego więcej jest przerw w grze, zwłaszcza w końcówkach spotkań.

Już przed rokiem, gdy NBA uruchomiła centrum powtórek, spodziewano się, że część decyzji podejmowana będzie właśnie stamtąd. Wcześniej NBA długo zwlekała z tym, by w spornych sytuacjach rozstrzygali ludzie, którzy mogą szybciej obejrzeć powtórkę, niż arbitrzy sędziujący mecz na boisku. Dochodziło więc do nieco ośmieszających ligę sytuacji.

Kibice potrafili już dawno wiedzieć jakie będzie rozstrzygnięcie - ci oglądający mecz w telewizji - gdy sędzia dopiero podchodził do stolika, przekręcał ekran monitora w swoją stronę i oglądał co się wydarzyło. Samo wystawianie na stolik okręconego kablami monitora potrafiło wyglądać komicznie w czasach, gdy liga od lat stawia na technologię... Potrzeba było zmiany komisarza z Davida Sterna na o 20 lat młodszego Adam Silvera, który wydaje się lepiej niż jego poprzednik wyczuwać czego domagają się kibice.

Interesującym wątkiem w tej zmianie jest to, że w czasie gdy jeden z sędziów będzie kontaktował się z centrum powtórek, dwaj pozostali będą pilnowali, aby zawodnicy byli przygotowani do wznowienia gry. NBA chce w ten sposób uniknąć sytuacji, w których trenerzy w końcówkach spotkań otrzymywali darmowe przerwy na żądanie. Część trenerów w trakcie sezonu zgłaszała o to pretensje. Część z nich była zdania, że nie wolno pozwalać zawodnikom podchodzić do ławki rezerwowych, aby tam otrzymali instrukcje. Przekonamy się czy faktycznie uda się tego uniknąć.

Zmiany przetestowane zostanę w niektórych meczach przedsezonowych. 70. sezon regularny NBA ruszy już 27. października.

Źródło artykułu: