Marcin Gortat: Gdybyśmy przegrali, to nie spałbym przez tydzień

- To była tzw. "przejażdżka życia" dla wszystkich fanów polskiego basketu. Osobiście zapłacę za sanatorium i zszargane nerwy na samym końcu - mówił po zakończeniu spotkania Marcin Gortat, kapitan reprezentacji Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Wirtualna Polska: Dwa mecze - dwa zwycięstwa. Jak na razie wygląda to pięknie.

Marcin Gortat: Planowaliśmy jedną wygraną i nasze minimum osiągnęliśmy. Nie chcieliśmy stawiać sobie wielkich planów, bo to nie ma kompletnie sensu. Chcemy grać mecz po meczu. Było z Rosją ciężko, ale najważniejsze, że wygraliśmy.

Znów zgotowaliście niezły horror polskim kibicom. W samej końcówce było nerwowo po tym, jak Rosjanie przeprowadzili akcję za pięć punktów. Co tam się stało? Faulowałeś przy rzucie Fridzona? 

- To prawda. To była tzw. "przejażdżka życia" dla wszystkich fanów polskiego basketu. Osobiście zapłacę za sanatorium i zszargane nerwy na samym końcu. To był najprawdopodobniej jeden z najgłupszych błędów w mojej karierze. Nie robiłem tego celowo, ale niestety się stało. Cieszę się, że nie skończyło się to w drugą stronę. Gdybyśmy przegrali, to nie spałbym przez tydzień.

Marcin Gortat nie musi już dominować i chętnie dzieli się piłką z innymi - to coś kompletnie nowego dla kibica polskiej reprezentacji.

- Mamy zawodników, którzy trafiają i robią to dobrze. Waczyński, Ponitka są w rytmie meczowym i trzeba z tego korzystać. Należy ich napędzać, aby cały czas mieli ten kontakt z piłką. Grają fantastycznie. Adam cały czas się rusza, szuka wolnego miejsca, trafia z dystansu. Mateusz świetnie się rozwija, cały czas gra agresywnie. Nie tylko zdobywa punkty, ale także asystuje.

Marcin Gortat: Nie spałbym przez tydzień
Marcin Gortat: Nie spałbym przez tydzień

Ale kadra to też inny zawodnicy.

- To prawda. Jesteśmy grupą dwunastu ludzi, którzy walczą o zwycięstwo. Każdy z nas coś dodaje. Proszę zobaczyć, jak zagrał w niedzielę Przemek Karnowski. Dorzucił osiem punktów, a do tego zagrał świetnie w obronie. Takiego potrzebujemy go w każdym meczu.

Dwa zwycięstwa na koncie. Lille coraz bliżej.

- Nie myślimy o tym. Cały czas chcemy poprawiać swój bilans. Nie ekscytujemy się. Mamy jeszcze swoją robotę do wykonania w fazie grupowej.

Rozegracie trzy mecze w trzy dni. Regeneracja będzie kluczową sprawą?

- Tak, to prawda. Musimy odpocząć przed meczem z Francją. Należy popracować nad własnym ciałem, tak aby było jak najlepiej przygotowane do tego spotkania. Czeka nas ciężka walka.

[b]notował w Montpellier Karol Wasiek

[/b]

Źródło artykułu: