Saso Filipovski - najlepszy transfer sezonu

Saso Filipovski bez wątpienia był głównym architektem sukcesu Stelmetu Zielona Góra w tym sezonie. Słoweniec z zespołem z Winnego Grodu sięgnął po mistrzostwo Polski.

Saso Filipovski zespół z Zielonej Góry przejął na początku listopada poprzedniego roku. Działacze Stelmetu nie byli usatysfakcjonowani z pracy Andrzeja Adamka. Wicemistrzowie Polski z bilansem 4-2 zajmowali wówczas 5. miejsce w TBL, z kolei w Pucharze Europy przegrali wszystkie cztery spotkania. Władze klubu postanowiły poszukać nowego rozwiązania. Wybór padł na słoweńskiego szkoleniowca, który świetnie znany był na polskim rynku. - To jest trener, który ma kilka cech pożądanych dla nas w tym momencie. To jest szkoleniowiec, który jest głodny prowadzenia drużyny. To jest trener o uznanym nazwisku w Europie. Biorąc pod uwagę, że mamy charakternych zawodników, to potrzebowaliśmy charakternego trenera - zaznaczył wówczas Janusz Jasiński, właściciel klubu.

[ad=rectangle]

W latach 2006-2009 pracował on bowiem w PGE Turowie Zgorzelec, z którym zdobył dwa wicemistrzostwa Polski. Dwukrotnie był wybierany najlepszym trenerem PLK (2007 i 2008). 40-latek najwięcej czasu pracował w Olimpiji Lublana. W latach 1996-2003 i 2005-2006 jako asystent, z kolei 2003-2005 i 2011-2013 jako główny trener. Był szkoleniowcem również we Włoszech i Rosji.

- Nie zastanawiałem się długo. Interesowały mnie tylko, jakie są ambicje klubu. Myślę, że w Zielonej Górze jest sporo potencjału do tego, aby stworzyć zespół na naprawdę wysokim poziomie. To miasto, w którym mieszka około 140 tysięcy ludzi - mówił nam ostatnio Filipovski.

Saso Filipovski odmienił drużynę z Zielonej Góry
Saso Filipovski odmienił drużynę z Zielonej Góry

Pod jego wodzą drużyna Stelmetu zaczęła prezentować się znacznie lepiej. Słoweniec postawił na żelazną defensywę, która z każdym tygodniem stawała się coraz solidniejsza. Za tym poszły także wyniki. Co prawda zielonogórzanie przegrali pierwsze spotkanie pod wodzą Filipovskiego w TBL (z Treflem Sopot), ale później odnieśli 11 zwycięstw z rzędu!

Szybko przesunęli się na pierwsze miejsce w tabeli, które utrzymali... do ostatniej kolejki w sezonie zasadniczym. 26 kwietnia Stelmet przegrał w Zgorzelcu z PGE Turowem 79:92 i do play-offów wszedł z drugiego miejsca.

Kibice docenili wpływ Filipovskiego na grę Stelmetu
Kibice docenili wpływ Filipovskiego na grę Stelmetu

W pierwszej fazie ekipa z Winnego Grodu uporała się z Asseco Gdynia, z kolei w półfinale pokonała Rosę Radom 3:1. W finale zielonogórzanie rozpoczęli od dwóch porażek, ale następnie wygrali cztery mecze z rzędu i po raz drugi sięgnęli po mistrzostwo Polski.

Bardzo duża w tym zasługa Filipovskiego, który tchnął ducha w tę drużynę. Wielokrotnie jego podopieczni podkreślali, że praca z takim szkoleniowcem to przyjemność i pójdą za nim "w ogień". - Trzeba sobie powiedzieć, że trener od samego początku powtarzał nam, że ciężka praca jest kluczem do sukcesu. To bardzo mądry szkoleniowiec, bardzo dużo nam pomaga w trakcie spotkań, udziela wskazówek. Nie ma co ukrywać, że poukładał nas na parkiecie. Ta gra podąża w bardzo dobrym kierunku - zauważa Hosley.

Bilans Filipovskiego w Stelmecie:

  • 29 zwycięstw - osiem porażek w Tauron Basket Lidze
  • 19 zwycięstw w Zielonej Górze (ani jednej porażki)!
  • Wygrana w Pucharze Polski (trzy wygrane)
Źródło artykułu: