Adam Waczyński: Stelmet bardzo mnie zaskoczył

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kto będzie mistrzem Polski? To pytanie stawia sobie każdy kibic koszykówki w Polsce. Zdaniem Adama Waczyńskiego - seria finałowa będzie trwała siedem spotkań.

Rywalizację finałową znacznie lepiej rozpoczęli zgorzelczanie, którzy objęli prowadzenie 2:0. Podopieczni Miodraga Rajkovicia wygrali odpowiednio 85:77 i 75:73. Drugie spotkanie mogło się jednak zakończyć zupełnie inaczej, gdyby nie... śliska piłka, która wypadła Aaronowi Celowi przy rzucie za trzy.

[ad=rectangle]

Taki obrót spraw nie załamał jednak wicemistrzów Polski. Zielonogórzanie wzięli się mocno do pracy, stawiając na własnym parkiecie bardzo trudne warunki PGE Turowowi. Stelmet spokojem zaimponował szczególnie w czwartym spotkaniu. Gospodarze w pewnym momencie przegrywali 18:26, ale nie podłamali się i zaczęli konsekwentnie odrabiać straty, co dało im zwycięstwo.

PGE Turów czy Stelmet - kto zdobędzie tytuł?
PGE Turów czy Stelmet - kto zdobędzie tytuł?

Adam Waczyński, który w poprzednich latach grał w Treflu Sopot, uważnie przygląda się rywalizacji finałowej. Nie ukrywa swojego zaskoczenia zaistniałą sytuacją.

- Kto będzie mistrzem Polski? To jest dobre pytanie. Na razie jest 2:2 i nie ukrywam, że nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Wydawało mi się, że PGE Turów znacznie szybciej zakończy tę serię. Obstawiałem 4:1 dla mistrzów Polski - mówi nam gracz Río Natura Monbús Obradoiro.

Reprezentant Polski podkreśla fakt, że podopieczni Saso Filipovskiego spisują się naprawdę solidnie w trakcie tych finałów. - Stelmet mnie bardzo zaskoczył w tej rywalizacji. Wydaje mi się, że ta seria potrwa siedem spotkań, ale nadal nieco większe szanse daje ekipie PGE Turowa, chociaż zielonogórzanie naprawdę są dobrze dysponowani - komentuje zawodnik.

Źródło artykułu: