To był zacięty mecz. Nie brakowało ostrych, nieprzepisowych zagrań. Obie drużyny były gotowe rzucić się wręcz do gardeł, aby wygrać. Zresztą po jednej z akcji doszło do sporej przepychanki - Jerel Blassingame najpierw sfaulował Łukasza Majewskiego, a następnie został odepchnięty przez wyraźnie niezadowolonego Mike'a Taylora. Chwilę później na parkiet wkroczyli rezerwowi zawodnicy. Sędziowie byli jednak w tej sytuacji łaskawi.
[ad=rectangle]
Ta sytuacja nie wpłynęła bezpośrednio na wynik meczu. Rosa była tego dnia po prostu wyraźnie lepsza. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego zwyciężyli w trzech z czterech kwart i mieli w swoich szeregach znakomicie dysponowanego Johna Turka. Amerykanin w obecnych rozgrywkach był dość często krytykowany. Co prawda wykręcał niezłe liczby, ale przeważnie nie było u niego widać wielkiego zaangażowania.
W meczu o brąz Turek był nie do zatrzymania. 32-letni zawodnik trafił aż 11 z 15 rzutów z gry oraz trzy rzuty wolne, w efekcie uzbierał 25 punktów. Do tego dołożył jeszcze 8 zbiórek, więc niewiele mu zabrakło do double-double. W ekipie gości nie zawiedli pozostali Amerykanie - wspomniany wcześniej Taylor i Danny Gibson. Obaj zagrali solidnie i mieli spory udział w zwycięstwie.
Kluczem do wygranej okazały się szybkie kontrataki. Zawodnicy Donaldasa Kairysa popełnili sporo błędów, które kosztowały ich utratę punktów. W ogóle defensywa Energi Czarnych nie była zbyt szczelna, zwłaszcza w strefie podkoszowej. Ewidentnie brakowało lepszej postawy Polaków - wracający po kontuzji Karol Gruszecki nie rzucił na kolana, a Jarosław Mokros był nieskuteczny.
Zagraniczni koszykarze, czyli Callistus Eziukwu, J-Blass i Kyle Shiloh uzbierali we trójkę aż 47 punktów, ale to nie wystarczyło, aby pokonać we własnej hali Rosy. Słupszczanie znaleźli się zatem w poważnych tarapatach, bo walka o brąz toczy się do zaledwie dwóch wygranych spotkań. Energa Czarni stracili zatem przewagę parkietu i w dodatku mają nóż na gardle. Jeśli przegrają w niedzielę w Radomiu, to po brązowy medal sięgną zawodnicy Kamińskiego, którzy w fazie play-off prezentują się naprawdę solidnie.
Energa Czarni Słupsk - Rosa Radom 73:82 (14:21, 23:14, 21:25, 15:22)
Energa Czarni: Eziukwu 18, Blassingame 16, Shiloh 13, Nowakowski 6, Cesnauskis 5, Mokros 4, Pasalić 4, Borowski 4, Gruszecki 3.
Rosa: Turek 25, Gibson 16, Taylor 15, Sokołowski 9, Majewski 7, Witka 4, Szymkiewicz 2, Adams 2, Mirković 2, Zalewski 0, Jeszke 0.
Stan rywalizacji: 1-0 dla Rosy