Startuje walka o złoto - zapowiedź dwumeczu Wisła Can Pack Kraków - Artego Bydgoszcz

W sobotę pod Wawelem zainaugurowana zostanie seria finałowa, która wyłoni zwycięzcę całego sezonu TBLK. Rolę faworyta bez wątpienia przypisuje się Wiśle Can Pack Kraków.

Biała Gwiazda dotąd nie przegrała żadnego pojedynku. Półfinały przeszła jak burza zostawiając w pokonanym polu CCC Polkowice. Zawodniczki koncentrują się już tylko na nadchodzących dniach. Wiedzą, że przed nimi ostatni cel do zrealizowania i potem czekają je zasłużone wakacje. Trudno o lepszą motywację.
[ad=rectangle]
Sztab szkoleniowy dokładał wszelkich starań, by optymalnie przygotować formę. Nie jest to zadanie banalne do wykonania wziąwszy pod uwagę zmęczenie, a także znużenie wcześniejszymi miesiącami rywalizacji. Niemniej w klubie  dawno temu mówili, iż tytułowi czempiona przyświeca szczególny priorytet stąd nikt nie wyobraża sobie porażki.

Bez wątpienia kluczowe są dwa pierwsze starcia, które odbędą się w stolicy Małopolski. Przy ewentualnych wygranych gospodyń po przeniesieniu zmagań na północ wystarczy im zaledwie jeden triumf i zgarną trofeum. Przewaga własnego parkietu zawsze jest bardzo pomocna.

Niezmiennie o obliczu krakowskiej drużyny decyduje duet Jantel Lavender  - Allie Quigley. Obie zarazem uchodzą za jedne z największych gwiazd biegających po parkietach TBLK. Podkoszowa zdobywa średnio blisko 20 , druga niespełna 15. Co istotne zazwyczaj nie mylą się w newralgicznych momentach, więc trenerzy śmiało powierzają im odpowiedzialność. Skuteczność poczynań zespołu dodatkowo wzrasta kiedy preferuje szybkie akcje. Za sprawą błyskotliwych rozgrywających, Courtney Vandersloot i Cristiny Ouvina aż prosi się, żeby w ten sposób szukać okazji do powiększenia ogólnego dorobku.

Bydgoszczanki natomiast muszą skupić się w obronie, jeśli chcą zatrzymać wiślaczki. Gdy te drugie złapią właściwy rytm to prawdopodobnie będzie za późno. Artego jednak nieprzypadkowo znalazło się tak wysoko. Zaskakująco łatwo ograło w poprzedniej fazie Energę Toruń, co świadczy o potencjale kolektywu. Wiele korzyści przysparza obecność Julie McBride, doświadczonej playmaker. Właśnie ona często kreuje zagrania, z którymi nie radzi sobie większość ekstraklasowych teamów. Wspierają ją Amisha Carter, Noel Kuin czy Darxia Morris, energiczna obwodowa mająca dużą swobodę pod względem oddawania rzutów.

Należy wspomnieć jeszcze o rodzimych koszykarkach. Martyna Koc, Elżbieta Mowlik czy Katarzyna Krężel na profesjonalnym poziomie występują długie lata zatem raczej nic ich nie zaskoczy. Razem z pozostałem postaciami tworzą ciekawą mieszankę i są w stanie realnie przeciwstawić się ekipie z Reymonta. Pytanie czy wystarczy sił?

Jakikolwiek scenariusz napiszą najbliższe dni podopieczne Tomasza Herkta już osiągnęły sporo. Warto pamiętać, że nie towarzyszy im żadna presja. W najgorszym wypadku otrzymają srebro. Pierwsze miejsce zaś byłoby ogromną sensacją.

Początek meczu w sobotę o godzinie 17 15 i w niedzielę o godzinie 15 30.

Źródło artykułu: