Biała Gwiazda dotąd nie przegrała żadnego pojedynku. Półfinały przeszła jak burza zostawiając w pokonanym polu CCC Polkowice. Zawodniczki koncentrują się już tylko na nadchodzących dniach. Wiedzą, że przed nimi ostatni cel do zrealizowania i potem czekają je zasłużone wakacje. Trudno o lepszą motywację.
[ad=rectangle]
Sztab szkoleniowy dokładał wszelkich starań, by optymalnie przygotować formę. Nie jest to zadanie banalne do wykonania wziąwszy pod uwagę zmęczenie, a także znużenie wcześniejszymi miesiącami rywalizacji. Niemniej w klubie dawno temu mówili, iż tytułowi czempiona przyświeca szczególny priorytet stąd nikt nie wyobraża sobie porażki.
Bez wątpienia kluczowe są dwa pierwsze starcia, które odbędą się w stolicy Małopolski. Przy ewentualnych wygranych gospodyń po przeniesieniu zmagań na północ wystarczy im zaledwie jeden triumf i zgarną trofeum. Przewaga własnego parkietu zawsze jest bardzo pomocna.
Niezmiennie o obliczu krakowskiej drużyny decyduje duet Jantel Lavender - Allie Quigley. Obie zarazem uchodzą za jedne z największych gwiazd biegających po parkietach TBLK. Podkoszowa zdobywa średnio blisko 20 , druga niespełna 15. Co istotne zazwyczaj nie mylą się w newralgicznych momentach, więc trenerzy śmiało powierzają im odpowiedzialność. Skuteczność poczynań zespołu dodatkowo wzrasta kiedy preferuje szybkie akcje. Za sprawą błyskotliwych rozgrywających, Courtney Vandersloot i Cristiny Ouvina aż prosi się, żeby w ten sposób szukać okazji do powiększenia ogólnego dorobku.
Bydgoszczanki natomiast muszą skupić się w obronie, jeśli chcą zatrzymać wiślaczki. Gdy te drugie złapią właściwy rytm to prawdopodobnie będzie za późno. Artego jednak nieprzypadkowo znalazło się tak wysoko. Zaskakująco łatwo ograło w poprzedniej fazie Energę Toruń, co świadczy o potencjale kolektywu. Wiele korzyści przysparza obecność Julie McBride, doświadczonej playmaker. Właśnie ona często kreuje zagrania, z którymi nie radzi sobie większość ekstraklasowych teamów. Wspierają ją Amisha Carter, Noel Kuin czy Darxia Morris, energiczna obwodowa mająca dużą swobodę pod względem oddawania rzutów.
Należy wspomnieć jeszcze o rodzimych koszykarkach. Martyna Koc, Elżbieta Mowlik czy Katarzyna Krężel na profesjonalnym poziomie występują długie lata zatem raczej nic ich nie zaskoczy. Razem z pozostałem postaciami tworzą ciekawą mieszankę i są w stanie realnie przeciwstawić się ekipie z Reymonta. Pytanie czy wystarczy sił?
Jakikolwiek scenariusz napiszą najbliższe dni podopieczne Tomasza Herkta już osiągnęły sporo. Warto pamiętać, że nie towarzyszy im żadna presja. W najgorszym wypadku otrzymają srebro. Pierwsze miejsce zaś byłoby ogromną sensacją.
Początek meczu w sobotę o godzinie 17 15 i w niedzielę o godzinie 15 30.