Fatalny mecz PGE Turowa! Asseco zbiło mistrza!

Sensacja na początek 27. kolejki TBL! [tag=1737]PGE Turów Zgorzelec[/tag] po fatalnym meczu przegrał na wyjeździe z [tag=1730]Asseco Gdynia[/tag]. Obrońcy tytułu rozegrali jedno z najgorszych spotkań w bieżącym sezonie.

Dopiero po raz drugi w tym sezonie PGE Turów zanotował skuteczność poniżej 40 procent. Tak słaba postawa w wykonaniu... najskuteczniejszej do tej pory drużyny w TBL może dziwić, zwłaszcza, że przed tygodniem zgorzelczanie w świetnym stylu ograli mocny AZS Koszalin. W piątek byli jednak tłem dla kolektywnie grającego Asseco Gdynia, które zasłużenie sięgnęło po pełną pulę.

[ad=rectangle]

Symbolem słabej gry gości był najgorszy występ w polskiej lidze Mardy'ego Collinsa, który wywalczył ledwo dwa punkty i miał trzy asysty. Amerykanin miał 1/6 z gry, aż sześć strat i pięć fauli! Ekipa Miodraga Rajkovicia w rzutach wolnych chybiła 12 z 25 prób - takiego prezentu koszykarze znad morza nie mogli nie wykorzystać.

Od początku mecz toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy tego dnia grali niezwykle zespołowo. Nie tylko A.J. Walton i Ovidijus Galdikas byli w centrum uwagi - bardzo pozytywnie należy ocenić postawę polskich koszykarzy - Matczaka, Szczotki, Kowalczyka i Żołnierewicza.

PGE Turów drugą połowę rozpoczął od serii 9:0 i wydawało się, że będzie kontrolował wydarzenia na parkiecie w Gdyni. Nic z tego - Asseco odpowiedziało runem 18:2 i udowodniło, że tego dnia jest lepsze. Co prawda goście jeszcze raz wyszli na chwilowe prowadzenie, lecz w samej końcówce ostatnie słowo należało do Asseco.

Walton miał 20 punktów i był najlepszym graczem gospodarzy. Amerykanin w samej końcówce wraz z Galidkasem zdobywali ważne punkty, po których goście nie mieli już odpowiedzi. Zawodził bowiem nie tylko Collins, ale także Michał Chyliński czy Damian Kulig.

Niespodziewanymi liderami zgorzelczan byli Nemanja Jaramaz i Vlad-Sorin Moldoveanu, którzy zdobyli po 15 punktów. Gościom nie pomogło aż 20 asyst, przy ledwo ośmiu Asseco i pięć trójek trafionych więcej. Jedną z przyczyn porażki były również straty - aż 15 w wykonaniu mistrzów kraju.

Asseco Gdynia - PGE Turów Zgorzelec 86:78 (19:14, 23:24, 20:16, 24:24)
Asseco:

Walton 20, Szczotka 15, Galdikas 12, Kowalczyk 12, Matczak 10, Żołnierewicz 9, Parzeński 5, Frasunkiewicz 3, Szymański 0, Radosavljević 0.

Turów: Jaramaz 15, Moldoveanu 15, Taylor 13, Kulig 7, Chyliński 7, Dylewicz 6, Czyż 5, Wright 5, Natiażko 3, Collins 2.

Komentarze (25)
WuMike
11.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie był to porywający mecz, ale naprawdę emocjonujący. Huśtawka w drugiej połowie, najpierw seria Turowa 9:0, potem run Asseco 18:2. W końcówce świetnie zagrali AJ Walton, Piotrek Szczotka, a p Czytaj całość
kry
10.04.2015
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Asseco z Winnego!!! 
pacerss
10.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czyż to wielka pomyłka Turowa . Na dzień dzisiejszy to on się nadaję co najwyżej do średniaka TBL.... 
Lekkobiektywny
10.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ej o co chodzi z tym Turowem. Ma zdecydowanie najlepszy skład w lidze. Mial swietny poczatek. A teraz gra taki piach. Nie wierzę ze to forma. Serio oni im płacą za co czwarty mecz i dlatego wyg Czytaj całość
avatar
soczystybanan
10.04.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co jak co, ale przegrana jakiejkolwiek drużyny w Gdyni nie powinna być sensacją. Brawo Asseco! :D