David Dedek: Zasłużone zwycięstwo Polfarmexu

Polfarmex Kutno dość niespodziewanie wyjechał z Gdyni ze zwycięstwem. Dla gdynian była to dopiero druga porażka na własnym obiekcie w tym sezonie.

- Nie ma co tutaj dużo mówić. Gratuluję przeciwnikowi zwycięstwa. Zagrali na dużej skuteczności w rzutach za trzy, a my nie potrafiliśmy tego zatrzymać - mówił zaraz po zakończeniu spotkania David Dedek, opiekun Asseco Gdynia. Kutnianie w tym meczu byli świetnie dysponowani w rzutach z dystansu. Na przestrzeni 40 minut goście oddali aż 35 rzutów za trzy - 14 znalazło drogę do kosza, co stanowi połowę punktów drużyny w tym meczu.

[ad=rectangle]

Po 25 oczek zdobyli Kwamain Mitchell i Patrik Auda. Ten pierwszy trafił pięć "trójek", z kolei czeski skrzydłowy dołożył dwa takie rzuty. Gospodarze kompletnie nie potrafili przeciwstawić się ekipie z Kutna. Na dodatek sami mieli spore problemy ze skutecznością. Z dystansu trafili tylko pięć rzutów, a często ten właśnie element decyduje o sukcesach Asseco.

- Za dużo było momentów, w których nie trafiliśmy łatwych rzutów z spod kosza i zrobiło się nagle 20 punktów przewagi. Po prostu przez większą część spotkania nie zaprezentowaliśmy tego, co mamy robić. Staraliśmy się to nadrobić naszą agresywną postawą w defensywie w ostatnich minutach, ale nie udało się tego nadrobić dystansu do drużyny z Kutna - dodał Dedek.

Gdynianie już w środę mogli sobie zapewnić niemal pewny awans do play-offów. Porażka nieco skomplikowała ich sytuację, ale szansa do rehabilitacja będzie już w piątek. Żółto-niebiescy na wyjeździe zagrają w Toruniu.

- Musimy wyciągnąć wnioski z tego meczu i patrzeć z podniesioną głową na kolejne spotkania. Przed nami jeszcze kilka meczów i trzeba w nich pokazać znacznie bardziej agresywną i szybszą koszykówkę. To były dwa elementy, z którymi mieliśmy spore problemy w pojedynku z Kutnem. Nie graliśmy tego, do czego zwykle przyzwyczailiśmy swoich kibiców - podsumował Dedek.

Źródło artykułu: