Sopocian czeka bardzo trudne zadanie, ponieważ po drugiej stronie parkietu stanie koszaliński AZS. Akademicy w tym sezonie spisują się rewelacyjnie. Z bilansem 13:4 zajmują obecnie czwarte miejsce, ale wygrana w Sopocie pozwoli im przeskoczyć ekipę Śląska Wrocław. Jednakże mankamentem w grze AZS w ostatnim czasie jest gra na wyjazdach. Do niedzielnego spotkania przystąpią po dwóch porażkach z rzędu - ze Śląskiem Wrocław i Asseco Gdynia. Czy forma Akademików na wyjazdach będzie miała znaczenie?
[ad=rectangle]
- Czasami zdarzają mi się wpadki, ale ja nie chcę analizować ich gry. Aczkolwiek trzeba powiedzieć, że to bardzo dobry zespół, który gra ciekawą koszykówkę. Koncentruję się na tym, jak możemy zatrzymać gwiazdy AZS - mówi nam Darius Maskoliunas, szkoleniowiec Trefla Sopot.
- Jak na warunki polskiej ligi, to skład AZS może robić wrażenie. To nie będzie łatwy pojedynek, ale pokazaliśmy już w tym sezonie, iż potrafimy zaskoczyć. Naszym problemem jest fakt, że nie potrafimy ustabilizować formy na jednym poziomie - dodaje Michał Michalak, rzucający Trefla Sopot.
Obie ekipy przystąpią do spotkania w nieco zmienionych składach. W Sopocie do rotacji meczowej powraca Marcin Stefański, kapitan drużyny. Z kolei AZS będzie wzmocniony nowym, serbskim środkowym - Ivanem Radenoviciem (nadal za to nie będzie Krzysztofa Szubargi, który leczy chorobę).
- Na papierze ich skład wygląda wygląda naprawdę bardzo solidnie, ale w tym sezonie pokazaliśmy już, że potrafimy grać z drużynami, które są silniejsze od nas - podkreśla Michalak. Warto zaznaczyć, że Trefl Sopot jest jedyną drużyną w PLK, która pokonała zarówno PGE Turów Zgorzelec, jak i Stelmet Zielona Góra. Na dodatek sopocianie potrafili wygrać z mistrzami Polski na ich parkiecie (104:103). Jednak od dwóch kolejek nie zaznali smaku zwycięstwa. Najpierw dość zaskakująco przegrali w Ergo Arenie z MKS Dąbrowa Górnicza, by później ulec Śląskowi Wrocław na wyjeździe.
Nie ma co ukrywać, że żółto-czarni, aby myśleć o wygranej w niedzielnym meczu, muszą poprawić defensywę. Sopocianie przeciętnie w Tauron Basket Lidze tracą ponad 83 punkty na mecz! Trefl pod tym względem zajmuje jedenaste miejsce w tabeli.
Druga runda rozgrywek jest dla koszalińskich kibiców huśtawką nastrojów. Ich ulubieńcy przeplatają dobre mecze z tymi mniej udanymi. Koszykarze AZS zgodnie podkreślają, że nadszedł czas, by ustabilizować formę i zacząć systematycznie wygrywać.
- Każdy mecz wyjazdowy jest bardzo trudny. W Sopocie nikomu nie jest łatwo. Szanujemy ten zespół, mają wartościowych zawodników, ale patrzymy przede wszystkim na siebie. Chcemy poprawić swoją grę na wyjazdach i odnieść zwycięstwo - mówi nam Igor Milicić, szkoleniowiec AZS Koszalin.