Miodrag Rajković: Jeden z najlepszych meczów odkąd tu jestem

- To był jeden z z najlepszych meczów odkąd tutaj jestem w Zgorzelcu, a więc od trzech lat - powiedział po kapitalnym zwycięstwie PGE Turowa nad Telentem Ostenda trener Miodrag Rajković.

Po zwycięstwie nad Baloncesto Sewilla, PGE Turów Zgorzelec poszedł za ciosem i pokazał swoją siłę w starciu z belgijskim zespołem, Telenetem Ostenda. Mistrzowie Polski zmiażdżyli rywala różnicą aż 28 oczek, czyli dokładnie taką, jaką uzyskał najlepszy strzelec drużyny, Michał Chyliński.
[ad=rectangle]
- Jestem w Zgorzelcu już prawie trzy lata i uważam, że to był jeden z najlepszych meczów jakie rozegraliśmy w ogóle - cieszył się po ostatniej syrenie trener Miodrag Rajković, dodając - To dla nas duże i ważne zwycięstwo. Bez Chrisa i Nemanji było ciężko, ale moi zawodnicy zrozumieli sytuację i trzymali się razem. Jednocześnie byli skoncentrowani i dzięki temu wygraliśmy w takim stylu.

PGE Turów pokonał Telenet aż 99:71, wygrywając każdą z kwart i rzucając w każdej odsłonie spotkania minimum 23 punkty. Poza Chylińskim, skuteczni byli również: Damian Kulig (19 oczek) i Vlad-Sorin Moldoveanu (16). Pięciu graczy zgorzeleckiego zespołu przekroczyło barierę 10 punktów.

- Ostatnio mieliśmy trochę więcej przerwy i mogliśmy odpocząć. Zawodnicy to przecież też ludzie, a nie roboty i dobrze, że mogli trochę więcej czasu spędzić we własnym łóżku, a nie w autokarze. Jednocześnie jednak nie przestawaliśmy pracować ciężko i jak widać, złapaliśmy bardzo dobrą formę - komentował Rajković.

Trener PGE Turowa nadal nie może korzystać z pełnych możliwości swojego zespołu. Z powodu kontuzji nadal nie grają: Mateusz Kostrzewski i Chris Wright, a na dodatek urazu nabawił się Nemanja Jaramaz.

- Cieszę się, że zawodnicy zrozumieli, że wobec krótkiej ławki muszą trzymać się razem i grać razem. Przy wąskiej rotacji ciężko utrzymać taką intensywność z jaką my gramy, więc nie oznacza to, że zawsze po dłuższej przerwie zagramy tak samo znakomicie - przestrzegał Rajković, dodając - Chcę, aby gracze pamiętali, że wszystko jest ciągle otwarte. Nadal musimy się mocno kontrolować i uważać w kolejnych meczach.

Wygrana nad Telenetem spowodowała, że w grupie L trzy drużyny mają bilans 2-1. Mowa o PGE Turowie, Lietuvosie Rytas i ekipie z Belgii. Za tydzień mistrz Polski zagra rewanż w Ostendzie i jeśli wygra, to będzie bardzo blisko awansu do kolejnej fazy rozgrywek.

Źródło artykułu: