Już prawie trzy miesiące Mateusz Kostrzewski jest poza grą. Koszykarz PGE Turowa Zgorzelec doznał urazu podczas przedsezonowego sparingu z Banco di Sardegna Sassari, zaledwie kilka dni przed meczem o Superpuchar Polski. Szybko przeszedł zabieg, a po około trzech tygodniach od kontuzji rozpoczął rehabilitację.
[ad=rectangle]
- Nie poruszam się już o dwóch kuli, ale tylko o jednej, ale cały czas jestem pod nadzorem lekarzy i masażystów. Nieustannie ćwiczę mięśnie, pracuję na siłowni, korzystam z roweru stacjonarnego i czekam na powrót do gry - mówił Kostrzewski w drugiej połowie listopada.
W połowie grudnia mamy kolejną informację: koszykarz wznowił treningi indywidualne i wkrótce - choć nie jest to jeszcze sprecyzowane - ma rozpocząć treningi z zespołem.
- Zacząłem biegać, rzucać i mam nadzieję, że niedługo wejdę w treningi z drużyną. Kiedy? Jeszcze nie wiem. Muszę być gotowy na grę na kontakcie na 100 procent zanim pojawię się na treningu zespołu. Ale jestem dobrej myśli - mówi Kostrzewski.
Kiedy zawodnik ostatecznie będzie do dyspozycji trenera Miodraga Rajkovicia w meczu ligowym? Nieoficjalnie mówi się, że na przełomie grudnia i stycznia, aczkolwiek bardziej prawdopodobnym wariantem jest pojawienie się zawodnika na parkiecie dopiero w nowym roku.