NBA: Słaby występ Gortata, triple-double Rondo

East News
East News

Marcin Gortat zagrał słabe zawody, a jego Washington Wizards przegrało na wyjeździe z Boston Celtics. W zespole gospodarzy kolejne triple-double w karierze zanotował Rajon Rondo.

Polak od samego początku grał poniżej oczekiwań. Nasz reprezentant miał ogromne problemy ze skutecznością. Po ponad jedenastu minutach spędzonych na boisku 30-letni zawodnik usiadł na ławce rezerwowych, ale nie miał powodów do zadowolenia. Ani on, ani też jego koledzy.

Marcin Gortat wrócił jeszcze na parkiet w drugiej i trzeciej kwarcie. Nadal jednak nie grał na miarę własnych możliwości. Polak zbierał, czasami nawet asystował, ale w ataku wciąż pudłował. Ostatecznie uzbierał siedem punktów dla Wizards, lecz jego skuteczność była kiepska - trafił zaledwie 3 z 12 rzutów z gry.
[ad=rectangle]
Do przerwy nie tylko nasz reprezentant spisywał się słabo. Podopieczni Randy'ego Wittmana generalnie zawodzili i zanosiło się na pogrom ze strony Celtów. Goście nie byli po prostu w stanie dotrzymać kroku ekipie z Bostonu w ofensywie.

Sytuacja zmieniła się w drugiej połowie. Co prawda jeszcze w trzeciej partii "Czarodzieje" nadal odstawali, ale w ostatniej odsłonie wzięli się ostro do pracy. Znakomicie spisywał się na dystansie Rasual Butler, który mógł liczyć na znaczące wsparcie od Paula Pierce'a i Johna Walla. Ten ostatni otarł się nawet o triple-double, bo zanotował 17 punktów, 14 asyst i 8 zbiórek.

Co się nie udało zawodnikowi Wizards, osiągnął koszykarz Celtics. Rajon Rondo już w trzeciej kwarcie mógł się cieszyć z tego osiągnięcia. Zawodnicy Brada Stevensa musieli jednak pracować do ostatnich sekund, aby sięgnąć po zwycięstwo na własnym parkiecie. W ekipie gospodarzy świetnie spisali się też Marcus Thornton (21 punktów w 17 minut) i Jeff Green (25 punktów).

Boston Celtics - Washington Wizards 101:93 (24:15, 29:21, 24:23, 24:34)
(Green 25, Thornton 21, Rondo 13, Bradley 11, Sullinger 10 - Butler 22, Wall 17, Pierce 16, Beal 10, Gortat 8)

Komentarze (6)
avatar
ramzes 23
8.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Trzeba było dodac jeszcze panie redaktorku ze Gortat nie zagrał w czwartej kwarcie ani sekundy.Wittman w najwazniejszych momentach nie stawia na naszego zawodnika bo juz kilka razy tak było. 
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
7.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie spotkania zdarzają się każdemu to daje większą motywację do pracy i poprawy.Marcin powodzonka! 
avatar
j0zek
7.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale się nadenerwowałem w tym meczu :D przegrywali 22 pkt, na końcu 3 kwarty -18 pkt i po fantastycznej serii trójek (w 3 minuty 5 celnych) dojechali Boston na 6 pkt, później jeszcze raz doszli Czytaj całość
avatar
Henryk
7.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To pewnie było tylko takie chwilowe, przejściowe Twoje osłabienie. Trzymaj się Marcin !. 
texthole
7.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po serii świetnych występów przyszedł słaby mecz MG. Tragedii nie ma.