Bardzo intensywny i udany weekend Damiana Jeszke

Ten weekend był, jak i poprzednie, bardzo intensywny dla młodego skrzydłowego Rosy. W piątek wystąpił w barwach pierwszej drużyny, a w sobotę reprezentował rezerwy. Po obu meczach mógł być zadowolony.

W obliczu kontuzji, jakiej po starciu z AZS-em nabawił się Łukasz Majewski, Damian Jeszke otrzymuje więcej szans w meczowej rotacji od trenera Wojciecha Kamińskiego. Te minuty wykorzystuje, co pokazał zarówno w Koszalinie, choć to spotkanie Rosa przegrała, jak i w miniony piątek w pojedynku z Asseco. Dobrą dyspozycję sygnalizował jednak dużo wcześniej, chociażby przeciwko Śląskowi.
[ad=rectangle]
Radomianie pokonali gdynian 80:72, lecz to zwycięstwo musieli wywalczyć. - Mecz generalnie nie należał do łatwych. Asseco bardzo mocno nam się postawiło - przyznaje młody skrzydłowy. Zdobył 7 punktów w trakcie blisko 23 minut spędzonych na parkiecie. Dołożył do tego 3 zbiórki.

Pierwszą kwartę goście wygrali 20:15. W drugiej części gospodarze nie tylko odrobili straty, ale i zbudowali przewagę, schodząc do szatni przy prowadzeniu 45:38. - Na szczęście udało nam się narzucić swój styl, mieliśmy 18 celnych rzutów "za trzy", co bardzo nas cieszy - podkreśla 19-latek.

Skuteczność Jeszke mogła być jednak dużo wyższa. Drogę do kosza znalazły bowiem dwa z jego sześciu rzutów z gry. - To prawda, mogłem jeszcze trafić kilka rzutów, ale to nie jest najważniejsze. Ważne, że jest zwycięstwo - zaznacza, po chwili dodając: - Myślę, że mój występ można zaliczyć na plus. Cieszę się, że trener obdarzył mnie takim zaufaniem. Muszę to wykorzystywać jak tylko mogę. Staram się godnie zastąpić Łukasza Majewskiego, który, mam nadzieję, będzie gotowy na następny mecz.

Choć Asseco kilka razy zbliżało się do Rosy na nieznaczny dystans, to w decydujących momentach gospodarze nie pozostawili wątpliwości, która drużyna powinna odnieść zwycięstwo. - W końcówce pokazaliśmy to, czego zabrakło nam w Koszalinie, czyli zachowaliśmy "zimną krew" - zwraca uwagę skrzydłowy.

Pozytywnie na temat gry podopiecznego wypowiada się Kamiński. - Zagrał więcej, bo kontuzjowany jest Łukasz Majewski. W pierwszej kwarcie zagrał bardzo dobrze, ale nie zapominajmy, że dla niego to jest ogromny przeskok i przestawiamy go z pozycji numer cztery, na której grał w Szkole Mistrzostwa Sportowego, na "trójkę", więc na pewno brakuje mu trochę umiejętności i siły fizycznej - zaznacza szkoleniowiec.

Rozwój Jeszke jest imponujący
Rozwój Jeszke jest imponujący

- Dobrze sobie jednak radzi i jeśli będzie dalej tak się rozwijał, to wszyscy będziemy zadowoleni. Co prawda dwa razy nie trafił spod kosza i mógł nam poprawić ten procent, bo miał dwie najczystsze pozycje - trener zauważa mankamenty w grze Jeszke.

Dokładnie 24 godziny później 19-latek wybiegł na parkiet innej radomskiej hali, aby pomóc ACK UTH Rosie w starciu z liderem. Jego obecność okazała się nieoceniona, gdyż beniaminek sensacyjnie pokonał BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 100:96. Zawodnik spędził na parkiecie aż 36 minut, notując double-double: 21 punktów i 10 zbiórek!

Źródło artykułu: