Mecz drużyn z dołu Tauron Basket Ligi dostarczył wielu emocji. Początkowo nic nie wskazywało na klęskę podopiecznych Wojciecha Wieczorka. Chociaż w trzeciej kwarcie sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli MKS-u, to utrzymywał on nikłe prowadzenie. Zabrakło mu jednak zimnej krwi, by pokonać Wikanę Start Lublin. - Obie drużyny twardo walczyły, ale w wielu sytuacjach zawodnicy z Lublina zachowywali się lepiej od nas - nie ukrywa David Weaver.
[ad=rectangle]
Drużyna z Dąbrowy Górniczej dała sobie wydrzeć zwycięstwo, gdyż w ważnych momentach podejmowała złe decyzje. Goście często zwlekali z oddawaniem rzutów, a także pudłowali z niezłych pozycji. Jakby tego było mało, również dobitki nie wychodziły im najlepiej.
W poprzedniej kolejce MKS napędził sporo strachu mistrzowi Polski - PGE Turowowi Zgorzelec. Tym razem okazał się gorszy od sąsiada w tabeli, przez co przejął z jego rąk czerwoną latarnię. - Ciężko jest przegrywać, ale musimy wyciągnąć wnioski i iść do przodu - zauważa Weaver.