Wojciech Kamiński, trener Rosy Radom, spodziewa się trudnego spotkania w piątkowy wieczór. Rywalem jego zespołu będzie nieobliczalne Asseco Gdynia, które w tym sezonie pokonało już Stelmet Zielona Góra, Wilki Morskie Szczecin, Anwil Włocławek, czy Polski Cukier Toruń. Podopieczni Davida Dedka grają bardzo agresywnie w obronie, ale taką grę są przygotowani w Radomiu.
[ad=rectangle]
- Nam nigdy z Asseco łatwo się nie grało. Można się nastawić, że będzie bardzo zacieśniona strefa podkoszowa. Tam będzie bardzo tłoczno. Broń na Asseco? Szybki atak i rzuty z dystansu - zauważa opiekun Rosy Radom.
W ostatnim meczu gdynianie zatrzymali Polski Cukier Toruń na 57 punktach. Goście mieli wielkie problemy z przedostaniem się pod kosz Asseco, a na dodatek nie trafiali z dystansu. Radomianie w tym elemencie gry są jednak bardzo groźni i w tym upatrują swoich szans w tym spotkaniu.
- Każdy mecz jest inny. Wiemy, co zagra Asseco, ale oni to samo mogą powiedzieć o nas. Myślę, że taktycznie w dwóch zespołach się za wiele nie zmieniło w porównaniu do poprzedniego sezonu. Robiąc scouting - można wyciągnąć papiery z zeszłego roku - zaznacza Wojciech Kamiński.
Liderem gdyńskiego zespołu jest A.J. Walton, który przeciętnie notuje 19,8 oczek oraz pięć asyst. W Radomiu szykują się jednak do obrony całego zespołu, a nie tylko amerykańskiego rozgrywającego.
- Nie szykujemy się tylko i wyłącznie na Waltona. Wiemy, jakie są jego plusy i minusy. Szykujemy obronę na cały zespół gdyńskiego zespołu - ocenia Kamiński.