Świetny finisz Stelmetu! Zielonogórzanie pokonali Energę Czarnych Słupsk

Energa Czarni wytrwali do ostatniej kwarty, ale w niej już zdecydowanie lepsi byli koszykarze Stelmetu. Zielonogórzanie wyszarpali tym samym zwycięstwo nad słupskim zespołem.

Spore problemy ze skutecznością miały obie drużyny w pierwszej odsłonie. Zielonogórzanie zaczęli całkiem nieźle, bo w pierwszych akcjach trafili Adam Hrycaniuk i Aaron Cel. Stelmet objął dzięki temu prowadzenie, ale sytuacja szybko się zmieniła.

Wicemistrzowie Polski zatrzymali się w miejscu. Nawet kiedy udało im się na chwilę przerwać impas, to po chwili znowu nie mogli się wstrzelić. Pudłowali Przemysław Zamojski, Hrycaniuk, ale też Chevon Troutman i Quinton Hosley. To odbiło się w równie wielkim stopniu na dorobku drużyny, co na wyniku. Energa Czarni również nie zachwycali i seryjnie pudłowali na półdystansie i zza łuku, ale akurat w ich szeregach kilku zawodników potrafiło zdobyć punkty.
[ad=rectangle]
Słupszczanie poszli nawet za ciosem. W kolejnej odsłonie ich gra w ataku wyglądała znacznie lepiej. Przede wszystkim podopieczni Dejana Mijatovicia zdołali przełamać swoją niemoc na dystansie i tylko w tej partii zdobyli w ten sposób aż dwanaście punktów. Drużyna z Winnego Grodu nie zdołała ich zatrzymać, w związku z czym w 17 minucie meczu gospodarze przegrywali różnicą aż 13 punktów.

Stelmet znalazł się w poważnych tarapatach. Zawodnicy Sasy Filipovskiego wciąż w ofensywie nie funkcjonowali dobrze. Dopiero w końcówce zielonogórzanie wzięli się do ciężkiej pracy. Trzeba przyznać, że efekt był znakomity i ekspresowy. Zamojski, Hrycaniuk, Hosley oraz Łukasz Koszarek wreszcie zaczęli zdobywać punkty i dzięki temu wicemistrzowie Polski z nawiązką odrobili straty.

Po wznowieniu gry sytuacja na parkiecie się skomplikowała. Żadna ze stron nie zdołała odskoczyć, za to bardzo często dochodziło do zmian na prowadzeniu. W ekipie z Winnego Grodu nadal dobrze prezentował się Hrycaniuk, lecz odpowiedzią na niego byli Kacper Borowski oraz Bojan Trajkovski, który wciąż trafiał zza łuku.

Wicemistrzowie Polski dopięli swego w ostatniej kwarcie. Gospodarze złapali odpowiedni rytm w ofensywie, gdzie na pierwszy plan wysunęli się Koszarek i Hosley. To oni sprawili, że Stelmet szybko powiększał swój dorobek. Tym razem słupszczanie nie byli w stanie już im dotrzymać kroku. "Czarne Pantery" w ogóle miały ogromne problemy - pod koszem właściwie nie istniały, a rzuty z dystansu był niecelne.

Stelmet Zielona Góra - Energa Czarni Słupsk 79:70 (11:14, 24:20, 20:25, 24:11)

Stelmet: Hrycaniuk 18, Koszarek 16, Hosley 14, Zamojski 9, Cel 7, Troutman 6, Burtt 5, Johnson 2, Chanas 2, Kucharek 0.

Energa Czarni: Borowski 16, Trajkovski 13, Franklin 9, Śnieg 8, Gruszecki 8, Shiloh 8, Callistus Eziukwu 5, Seweryn 3, Nowakowski 0, Mokros 0.

Źródło artykułu: