Chciałbym być trenerem w przyszłości - rozmowa z Przemysławem Frasunkiewiczem, graczem Asseco Gdynia

- Miałem propozycję z Energi Czarnych Słupsk, ale po prostu trochę ją odłożyliśmy w czasie - przyznaje Przemysław Frasunkiewicz, zawodnik Asseco Gdynia.

Karol Wasiek: Czy Przemek Frasunkiewicz nadal ma dużo chęci do gry w basket?

Przemysław Frasunkiewicz: Szczerze? O to lepiej zapytać chłopaków z drużyny bądź trenera.

Pytam nieprzypadkowo, bo w wakacje pojawiła się informacja, że możesz objąć stery w zespole Energi Czarnych Słupsk jako pierwszy trener...

- Już za czasów gry dla Energi Czarnych, coś na ten temat było wspominane. Aczkolwiek wówczas były to bardzo luźne rozmowy. Z trenerem Mirosławem Lisztwanem znamy się bardzo długo. Widział on jak stawiałem pierwsze kroki w koszykówce, wie czego można się po mnie spodziewać i poniekąd stąd ta propozycja, która nie da się ukryć była bardzo kusząca.

[ad=rectangle]

Kiedy pojawiły się pierwsze myśli o "przejściu na drugą stronę rzeki"?

- Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad swoją rolą w koszykówce. Poradziłem się kilku osób, które są dla mnie autorytetami, rozmawiałem też z rodziną i przyjaciółmi i doszedłem do wniosku, że dopóki mogę grać w koszykówkę, to chciałbym jeszcze biegać po ligowych parkietach. Nie da się ukryć, że każdy rok grania to kolejne doświadczenie, które pomoże mi w byciu lepszym trenerem.

To twój ostatni sezon jako zawodnik?

- Nie chcę nic takiego deklarować. Nie muszę się nad tym zastanawiać. Kontuzja, którą miałem, mogła zakończyć mój żywot koszykarski. Tymczasem wróciłem i zanotowaliśmy jako drużyna bardzo dobry sezon.

A to, że będziesz trenerem, to jest pewne?

- Też nie do końca. Tak naprawdę nic nie jest pewne. Parę razy w życiu zrobiłem sobie jakiś plany, które później w ogóle się nie ziściły. Oczywiście, że chciałbym być trenerem i cały czas kształcę się w tym kierunku. Zresztą trener, tak samo jak i koszykarz, uczy się całe życie. Każdy mecz w którym gram i każdy który obserwuje uczy mnie czegoś nowego i z każdego coś nowego wyciągam. Jest też już pewna perspektywa, jak się doszkolić na bardzo wysokim poziomie, ale na to jest trochę za wcześnie. Gdybym dzisiaj nie grał...

Przemysław Frasunkiewicz: Rozmawiałem z Czarnymi Słupsk
Przemysław Frasunkiewicz: Rozmawiałem z Czarnymi Słupsk

Byłbyś trenerem Czarnych Słupsk?

- Bardzo możliwe.

Czyli to była poważna propozycja.

- Coś było na rzeczy. Była propozycja i po prostu trochę ją odłożyliśmy w czasie. Nie da się ukryć, że miałem bardzo fajne lata w Czarnych Słupsk i ten klub jest mi bliski sercu. Zresztą podobnie jak Asseco Gdynia.

Pozycja asystenta również tobie pasuje?

- To także jest bardzo interesujące wyzwanie. Ma się trochę mniej odpowiedzialności niż pierwszy trener, ale uważam, że jest to bardzo trudna praca. Zresztą jestem zdania, że trener ma dużo ciężej niż zawodnik. Ale ja lubię wyzwania, powoduje to u mnie dużą mobilizację.

Źródło artykułu: