Zmian w Anwilu ciąg dalszy wkrótce

Rozstanie z trenerem Mariuszem Niedbalskim to nie jedyna nowość w Anwilu. Klub zmienił nazwę spółki firmy, a wkrótce zatrudni nowego szkoleniowca. Kto nim będzie?

Od niedzielnego spotkania temperatura we włocławskiej Hali Mistrzów jest zdecydowanie wyższa, niż ta za oknami w Polsce. W poniedziałek w godzinach porannych klub oficjalnie rozstał się z trenerem Mariuszem Niedbalskim, choć decyzję o tym podjęto tuż po zakończonym porażką spotkaniu z ekipą King Wilków Morskich Szczecin. Była to czwarta przegrana z rzędu zespołu na rozpoczęcie rozgrywek. Włocławianie są jedną z dwóch drużyn, która nie wygrała jeszcze żadnego meczu.
[ad=rectangle]
- Trener nie podał się do dymisji tuż po meczu, został zwolniony przez ze mnie. Doszliśmy jednak do rozwiązania kontraktu za porozumieniem stron i obecnie skupiamy się na znalezieniu następcy Mariusza Niedbalskiego. O szczegółach, mam nadzieję, poinformujemy wkrótce - skomentował całą sytuację prezes klubu, Arkadiusz Lewandowski.

Tajemnicą poliszynela jest, że po drugiej porażce w sezonie, po meczu z Asseco Gdynia, trener Niedbalski otrzymał ultimatum ze strony klubu: nie może przegrać dwóch kolejnych starć... Wraz z ostatnią syreną czwartego ligowego pojedynku zatem los trenera został przypieczętowany.

Obecnie włodarze klubu są zatem na etapie poszukiwań nowego trenera. Już w najbliższą niedzielę Anwil rozegra mecz z Polpharmą Starogard Gdański i bilans 0-5 byłby prawdziwą katastrofą. Na ratunek włocławskiemu zespołowi prawdopodobnie przyjdzie trener z zagranicy. Klub sondował już rynek zagraniczny w poszukiwaniu odpowiednich kandydatów i rozmawiał m.in. z Saso Filipovskim.

- Potwierdzam, że rozmawialiśmy i trener Filipovski nie odmówił nam współpracy expressis verbis (wyraźnie, dobitnie - przyp. M.F.), ale jednocześnie nie zawarliśmy żadnego konsensusu, więc ta kandydatura odpadła. Jak tylko podpiszemy kontrakt z nowym szkoleniowcem, a wierzę, że stanie się to w ciągu jednego-dwóch dni, to od razu o tym poinformujemy - dodał prezes klubu.

Kibice widzieliby na stanowisku pierwszego szkoleniowca legendę klubu, czyli Igora Griszczuka, niejako zapominając, że mniej więcej o tej samej porze cztery lata temu żegnali go bez żalu, gdy został zwolniony w trakcie sezonu 2010/2011. Tematu zatrudnienia Białorusina z polskim paszportem jednak w Anwilu nie ma.

Gdzieś zupełnie na drugim planie wydarzeń toczących się od niedzielnego wieczoru, w poniedziałek doszło w klubie do innego wydarzenia - zmiany natury formalnej. Już wkrótce, gdyż cały proces jeszcze się trwa, nazwa firmy spółki zostanie przekształcona z WTK S.S.A. na KK Włocławek S.A., czyli "Klub Koszykówki Włocławek Spółka Akcyjna".

- Przyszedł czas na uporządkowanie pewnych spraw firmy spółki i zmianę nazwy. Oczywiście nazwa zespołu się nie zmienia. Chodzi o to, że nazwa "WTK S.S.A" nie była poprawna od wielu lat, w kodeksie spółek handlowych nie figuruje żaden podmiot o nazwie "sportowa spółka akcyjna" - powiedział prezes Lewandowski.

Źródło artykułu: