To był pojedynek niczym w NBA. Zarówno gracze Jeziora jak i MKS-u w bezpośrednim starciu skupili się przede wszystkim na ofensywie, w zasadzie całkowicie odpuszczając grę obronną. Dzięki temu kibice obejrzeli szalony mecz, z którego zwycięsko wyszli koszykarze z Dąbrowy Górniczej.
Beniaminek TBL po raz pierwszy w tym sezonie mógł zatem cieszyć się ze zwycięstwa. Jezioro natomiast w dalszym ciągu pozostaje bez wygranej i "umocniło się" na dnie ligowej tabeli.
[ad=rectangle]
W szybkiej grze znakomicie odnajdowali się zwłaszcza Amerykanie. Po stronie gospodarzy w ataku nie do zatrzymania był Dominique Johnson, autor 31 punktów. Z kolei wśród przyjezdnych prym wiedli Myles McKay i Dalton Pepper, którzy w sumie zgromadzili na swoim koncie 40 punktów.
Solidnie po obu stronach parkietu w tym meczu wypadli jednak też Polacy, a zwłaszcza Kacper Młynarski (Jezioro) i Jakub Koelner (MKS). Mimo że spora grupa zawodników zasłużyła w tym spotkaniu na indywidualne wyróżnienia, to jednak warto podkreślić, że o rezultacie zadecydowało w głównej mierze szczęście, które w samej końcówce było po stronie gości.
Oba zespoły były w tym meczu nad wyraz skuteczne. Goście wyraźnie przeważali nad rywalem w zasadzie tylko w jednym elemencie koszykarskiego rzemiosła - w zbiórkach (33:23).
Jezioro po czterech pojedynkach w tym sezonie nie zaznało jeszcze smaku zwycięstwa. Sytuacja w Tarnobrzegu robi się zatem coraz bardziej nerwowa. Koszykarze MKS-u natomiast po raz pierwszy mogli wznieść ręce w geście triumfu w rozgrywkach TBL.
Jezioro Tarnobrzeg - MKS Dąbrowa Górnicza 101:109 (31:27, 17:25, 28:27, 25:30)
Jezioro:
Dominique Johnson 31, Kacper Młynarski 28, Kevin Wysocki 11, Daniła Kozłow 10, Josh Miller 10, Craig Williams 7, Jakub Patoka 4, Piotr Pandura 0.
MKS: Myles McKay 21, Jakub Koelner 19, Dalton Pepper 19, Przemysław Szymański 14, David Weawer 8, Mateusz Dziemba 8, Adam Metelski 7, Paweł Zmarlak 6, Marcin Piechowicz 5, Grzegorz Małecki 2.