Tomasz Baszak: Zagraliśmy odważnie i bez kompleksów

AZS Politechnika Poznań pokonała w sobotę SKK Siedlce i sprawiła największą niespodziankę w inauguracyjnej kolejce [tag=493]I ligi[/tag] koszykarzy.

Zespół z Poznania wygrał 65:61. Co zadecydowało o sukcesie? - Moim zdaniem o naszym pierwszym zwycięstwie zdecydowała głównie lepsza dyspozycja dnia. Byliśmy od przeciwnika, zwłaszcza na początku meczu, szybsi w ataku i agresywniejsi w obronie. W przeciągu całego meczu popełniliśmy "tylko" 11 strat przy 20 SKK, ponadto mieliśmy 11 przechwytów a oni 3 - analizował dla Sportowefakty.pl koszykarz Politechniki, Tomasz Baszak. - Zagraliśmy odważnie i bez kompleksów. To się opłaciło - kontynuował.

[ad=rectangle]

AZS Politechnika Poznań w minionym sezonie mimo słabej rundy zasadniczej bez kłopotów utrzymała się w I lidze ogrywając w play-outach Znicz Basket Pruszków. Liczne zmiany w składzie były kolejnym pretekstem dla interesujących się I ligą, by stawiać poznaniaków w roli ligowego outsidera. Z pewnością zwycięstwo na inaugurację rozgrywek wpłynie na te opinie. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że już w pierwszej kolejce udało nam się odnieść zwycięstwo. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że drużyna z Siedlec przez wielu uważana jest za "czarnego konia" rozgrywek. Staramy się dobrze bawić w koszykówkę i nie oglądać się na nikogo. Panuje u nas zawsze dobra atmosfera i pomimo tego, że nie "żyjemy" z koszykówki zawsze dajemy z siebie wszystko. Cieszy fakt, Że już trzeci sezon funkcjonujemy w realiach I ligi, chociaż "na papierze" w ocenie wielu nie powinno nas tu być. Fajnie, że na zapleczu TBL jest miejsce dla amatorów-pasjonatów, po których nigdy nie wiadomo do końca czego można się spodziewać - ocenił Tomasz Baszak.

W sobotę Akademicy już od początku wypracowali przewagę. Później rywale ich dogonili, lecz końcówka należała do koszykarzy prowadzonych przez Waldemara Mendla. Czy zatem beniaminek z Siedlec, który dysponuje dość mocnym składem zlekceważył rywala? Jak SKK zaprezentował się w [tag=33046]hali UAM? - To fakt, że w pierwszej kwarcie wypracowaliśmy sobie dziesięciopunktową przewagę. Lepiej weszliśmy w mecz. Natomiast drużyna z Siedlec pomimo tego, że dość szybko zorientowała się, że nie dostanie od nas dwóch punktów w prezencie nie potrafiła narzucić nam swojego stylu gry i wywieźć punktów z Poznania - stwierdził nasz rozmówca.

Kolejnym rywalem Politechniki będzie inny beniaminek, GKS Tychy. Jakie wyzwanie czeka 4 października poznańskich koszykarzy? - Spodziewamy się ciężkiej przeprawy z wymagającym i chcącym odnieść pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością zespołem z Tychów - przyznał Tomasz Baszak. - Nie stawiamy siebie oczywiście na straconej pozycji bo jak pokazała nasza drużyna w ubiegły weekend w sporcie wszystko jest możliwe i za to go wszyscy kochamy - dodał.

Źródło artykułu: