Miodrag Rajković: Eyenga nie miał słabego sezonu

- Nie zgodzę się z tym, że Christian Eyenga miał słaby sezon w Stelmecie. Spodziewam się jednak, że u nas będzie grał lepiej - mówi trener Miodrag Rajković na temat zatrudnienia Kongijczyka.

Nie jest łatwo ocenić jednoznacznie występy Christiana Eyengi w Stelmecie Zielona Góra. Fakt faktem - Kongijczyk nie miał łatwego zadania. Przychodził bowiem do ekipy ówczesnego mistrza Polski jako ten, który miał wejść w buty po Quintonie Hosley'u i dać drugie mistrzostwo kraju. Szybko okazało się jednak, że Eyenga nie jest takim samym typem gracza, jakim był Amerykanin i ostatecznie musiał, a razem z nim także wszyscy w Zielonej Górze, zadowolić się wicemistrzostwem kraju.
[ad=rectangle]
I choć trzeci medal klubu w cztery lata od awansu do ekstraklasy to wielki sukces, drugie miejsce nie zaspokaja ambicji Stelmetu. Dlatego właśnie ponownie ściągnięto Hosley'a, a rozstano się z Eyengą, pomimo opcji o dalszej współpracy w kontrakcie. Tę sytuację szybko wykorzystali mistrzowie kraju i ostatecznie Eyenga został graczem PGE Turowa.

Oczywiście, stało się tak, dlatego, że Kongijczyka zaaprobował Miodrag Rajković. Nie jest tajemnicą, iż Serb myślał o zatrudnieniu Eyengi w kontekście sezonu 2014/2015 jeszcze w trakcie trwania minionych rozgrywek.

- Wszyscy dziwią się, że zatrudniliśmy Christiana. Gdzie się nie obejrzę, zawsze słyszę pytanie właśnie o tego gracza. Dlaczego akurat on i co nami kierowało przy wyborze tego zawodnika. Zupełnie jakby wszyscy zapomnieli, że Eyenga to naprawdę świetny koszykarz i nigdy nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że miał słaby sezon w Stelmecie, albo że nie spełnił oczekiwań - mówi Rajković.

Christian Eyenga i Nemanja Jaramaz. W sezonie 2014/2015 będą kolegami z zespołu
Christian Eyenga i Nemanja Jaramaz. W sezonie 2014/2015 będą kolegami z zespołu

Średnie statystyczne (10,2 punktu i 4,1 zbiórki w lidze oraz 9,2 punktu i 4,7 zbiórki w Eurolidze) nie obrazują oczywiście całej gry koszykarza, ani nie określają jego przydatności do zespołu. Trzeba pamiętać o tym, że w jednej drużynie zawodnik może nie spełniać oczekiwań, by w drugiej odnaleźć się idealnie. I na to, że Eyenga będzie pasował do stylu gry PGE Turowa liczy trener Rajković. Serb zwracał uwagę na średnie Kongijczyka, ale akurat nie na te, na które najczęściej patrzą kibice.

- Podczas gdy fani patrzą w punkty, zbiórki, asysty czy bloki, ja zwracam uwagę na skuteczność rzutów. A tę, zarówno w lidze, jak i Eurolidze, Eyenga miał bardzo wysoką - wyjaśnia trener i ma rację. W TBL Eyenga rzucał na poziomie 53 procent z gry (56 za dwa), zaś na arenie międzynarodowej na 47.

[i]

- Poza tym ważna jest inna rzecz. Kongijczyk uzyskiwał takie wyniki, choć przeciętnie spędzał w grze tylko nieco ponad dwie kwarty, a dodatkowo - łącznie w sezonie rozegrał aż 65 spotkań bez żadnej kontuzji. Wytrzymałość organizmu graczy jest dla mnie bardzo ważna ze względu na styl zespołu i ciężkie treningi. Eyenga wystąpił w Stelmecie kilkadziesiąt razy w sezonie i zawsze grał bardzo atletycznie. To mi się w nim podoba -[/i] dodaje Rajković.

W Zgorzelcu oczekiwania względem zawodnika są wielkie. Podczas gdy kibice liczą na to, że utrzyma klub na samym szczycie w Tauron Basket Lidze, a także zapewni solidne występy w europejskiej elicie, sztab trenerski uważa, że w swoim drugim sezonie w Polsce Eyenga powinien radzić sobie lepiej, niż w poprzednim.

- Każdy sezon powinien znamionować rozwój gracza i dawać poprawę względem poprzednich rozgrywek. Dlatego mam nadzieję, że Eyenga będzie grał lepiej, niż ostatnio. Oczekuję tego nie dlatego, że uważam, by grał słabo w Stelmecie. Oczekuję tego, bo to jego drugi sezon w Polsce. Zna już ligę, wie, czego się po niej spodziewać, zna zawodników i podejście sędziów. Okrzepł, zaaklimatyzował się. Dlatego uważam, że powinien grać skuteczniej - tłumaczy szkoleniowiec PGE Turowa.

Źródło artykułu: