Kilka ostatnich tygodni nie było zbyt udanych w wykonaniu Yemi Gadri-Nicholsona. W momencie gdy przechodził z Energi Czarnych Słupsk do Trefla był ogłaszany jako istotne wzmocnienie strefy podkoszowej. Do jego postawy można mieć jednak spore zastrzeżenia.
Amerykanin podpisywał kontrakt z klubem z Sopotu z wyraźnymi brakami motorycznymi. Po rozpoczęciu sezonu środkowy prezentował różną formę. Dobre występy potrafił przeplatać słabszymi. Był graczem nieprzewidywalnym.
[ad=rectangle]
Pierwsza odsłona rywalizacji o trzecie miejsce, rozegrana w Trójmieście, nie poszła po myśli gospodarzy. Center był niemiłosiernie ogrywany przez... Roberta Witkę, który przez długie fragmenty występował w tym spotkaniu na pozycji środkowego.
W rewanżu sopocianie zaprezentowali się jednak z dużo lepszej strony. Właściwie od pierwszego podrzutu piłki kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, szybko uzyskując wyraźną przewagę. - Podeszliśmy do tego meczu skoncentrowani i pełni woli walki - podkreślił Gadri-Nicholson.
W niedzielę zdobył 11 punktów i miał 8 zbiórek. Sprawił olbrzymie problemy podkoszowym Rosy, którzy w wielu sytuacjach nie potrafili dobrze się przy nim ustawić i zebrać spudłowanych rzutów.
W środowy wieczór dojdzie do decydującej konfrontacji pomiędzy obiema ekipami. Jak powinni do tego starcia przystąpić gospodarze? - Jeszcze bardziej agresywni w obronie, pewni siebie. Musimy ograniczyć liczbę strat i starać się zbierać jeszcze więcej piłek - odpowiedział center.
[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/url][/b]