Małymi kroczkami do finału - wywiad z Łukaszem Wiśniewskim, rzucającym PGE Turowa Zgorzelec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Nie chcemy myśleć o tym, czy przed nami trzy czy pięć meczów. Do finału chcemy wejść małymi kroczkami - mówi przed półfinałową serią z Rosą Radom rzucający PGE Turowa Zgorzelec, Łukasz Wiśniewski.

Michał Fałkowski: Rosa Radom w półfinale. Jaka prognoza? Łukasz Wiśniewski: Wszyscy w Zgorzelcu jesteśmy dobrej myśli. Lecz dobrej myśli są również w Radomiu. Co będzie największą przewagą PGE Turowa w tej serii? - Myślę, że nasza długa ławka będzie kluczowa. Do tego zaprocentuje również doświadczenie z ligi VTB. [ad=rectangle] Co ma pan na myśli mówiąc o VTB? - To, że przez cały sezon przyzwyczajaliśmy się do częstego grania, więc seria w play-off nie robi na nas kompletnie żadnego wrażenia. Teraz co prawda mieliśmy kilka dni przerwy, ale to nie jest dla nas żadnym problemem. Odświeżyliśmy się, trochę odpoczęliśmy i jesteśmy przygotowani na półfinałowe starcie.

Na konferencji prasowej po piątym meczu Anwil-Rosa, jeden z dziennikarzy zapytał trenera Wojciecha Kamińskiego, jaka sytuacja jest bardziej komfortowa dla zespołu. Grać w półfinale niejako z marszu, ale mając w nogach pięć meczów, czy jednak po trzech starciach, na większej świeżości, ale być może trochę gubiąc rytm meczowy?

- Powiem tak: każdy cel uświęca środki, a najważniejszy jest awans do następnej rundy. Każdy sposób jest dobry. Jeśli my wygramy: wszyscy powiedzą, że lepiej mieć trochę więcej wolnego, ale jeśli Rosa, wówczas każda wskaże na rytm. [b]

[/b]Czy dla wicemistrza Polski istnieje różnica w presji jeśli chodzi o mecze ćwierćfinałowe i półfinałowe? - W jakimś stopniu presja ciążyła na nas od początku sezonu i ciąży na nas cały czas. Presja w ogóle jest częścią naszego rzemiosła, jest dla nas czymś naturalnym.  Ale presja wzrasta lub opada w zależności od sytuacji... - Powiedźmy więc, że z każdą rundą wzrasta. Czyli wzrośnie w porównaniu z ćwierćfinałem. A wzrastająca presja moża czasem paraliżować... - Domyślam się o co chce pan zapytać i powiem szczerze: ja nie dopuszczam do siebie myśli i nie wyobrażam sobie, bym miał grać o trzecie miejsce. Chcemy wygrać ten półfinał i chcemy awansować do finału. Przy całym szacunku do rywala, ale brąz nas nie zadowala.

Czy PGE Turów pokona Rosę w półfinale?
Czy PGE Turów pokona Rosę w półfinale?

Czy zmęczenie sezonem będzie miało jakiekolwiek znaczenie? Rosa ma węższą ławkę, ale wy zagraliście więcej meczów. - Wszyscy trenują cały rok po to, by grać najlepiej właśnie w końcówce sezonu. Czy PGE Turów jest w stanie "zesweepować" Rosę, tak jak AZS? - Jeśli ich nie zlekceważymy, to na pewno. Ale jeśli jednak gdzieś w podświadomości tak się stanie, bo może być nawet i "sweep" w drugą stronę. Czynników warunkujących zwycięstwo lub porażkę jest wiele. Najważniejsze będzie jednak myślenie, że przed nami jest tylko jeden mecz. Nie trzy czy pięć. Jeden, ten pierwszy, a jak już się zakończy - to drugi i tak dalej. Małymi kroczkami chcemy wejść do finału. [b]

Rosa z pewnością będzie chciał wyrwać wygraną już w pierwszym meczu starcia...[/b] - Zawsze tak jest, że goście grają o zwycięstwo szczególnie w pierwszych meczach rywalizacji. Dzieje się tak z kilku powodów: przede wszystkim nie ma się świadomość, że np. jeden mecz się już przegrało, nie ma zmęczenia w tym mikrocyklu dwóch meczów wyjazdowych. Jestem pewien więc, że tak będzie.

Powiedział pan jeszcze w trakcie trwania serii Anwil-Rosa, że lepiej byłoby grać z Anwilem... - To był cytat trochę wyrwany z kontekstu. Mi chodziło o to, że pochodzę z Torunia, więc rodzina, znajomi mogliby przyjechać do Włocławka na mecze, gdybyśmy grali z nimi. Czy zaskoczyła Rosa pana w ćwierćfinale z włocławianami? - Na początku bardzo zaskoczył mnie Anwil, który wygrał dwukrotnie u siebie. Ale później zaskoczyła mnie Rosa, która, z nożem na gardle, trzykrotnie pokonała włocławian. To jednak rzadko spotykana sytuacja. Na pewno radomianie zasłużyli na miejsce w czwórce i pokazali wielki charakter.

Proszę dokończyć zdanie jednym argumentem: "PGE Turów pokona Rosę bo..." - ...O wszystkim zadecyduje nasza dłuższa ławka i większa rotacja.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: