LeBron James. Król jest tylko jeden? (recenzja)

Historia jednego z najlepszych współczesnych koszykarzy przelana na blisko 300. stron świeżo wydanej książki. Gratka dla fanów NBA. "LeBron James. Król jest tylko jeden?" Marcina Harasimowicza.

W tym artykule dowiesz się o:

Już jako nastolatek kreowany był na przyszłego herosa zawodowego sportu. Obecnie uznawany jest za jednego z najlepszych koszykarzy w historii. Przetrwał dzieciństwo w slumsach i nieustanne życie na przysłowiowych walizkach. Wychowywał się bez ojcowskiego ciepła, a jego adres zamieszkania zmieniał się częściej niż pory roku. Dziś nie musi się już martwić o to, na jakiej kanapie będzie zmuszony spać następnej nocy. Dziś ma 29-lat, żonę, dwójkę dzieci i znajduje się w trójce najbardziej rozpoznawalnych sportowców globu.

Obok postaci tego kalibru ciężko przejść obojętnie. Dla jednych jest bohaterem i wzorem do naśladowania. Inni nigdy nie zapomną o wydarzeniach z 2010 roku. Nie puszczą w niepamięć dnia, w którym zaprzedał duszę diabłu i zdradził miejsce, w którym  się wychował. Jedno jest jednak pewne - koszykarskie umiejętności przemawiają za nami, a ostatnimi osiągnięciami dobitnie zamyka usta krytykom.
[ad=rectangle]  
Panie i Panowie... LeBron James w książce jedynego Polaka regularnie akredytowanego na mecze najlepszej ligi świata. Idealna pozycja dla wszystkich zwolenników koszykówki. Na okładzinie tylnej czytamy: - Zarobił 100 milionów dolarów, zanim zdążył oddać pierwszy rzut w NBA. Żadnemu debiutantowi w historii sportu nie towarzyszyły tak wyśrubowane oczekiwania. On jednak poradził sobie z tą nadludzką presją. A to tylko przedsmak, przystawka do dania głównego. Marcin Harasimowicz zagadkowo nazwał swój wypiek "LeBron James. Król jest tylko jeden?". A czego możemy się spodziewać na talerzu wydanym przez restaurację zwaną wydawnictwem SQN?

Na początek trzeba przede wszystkim zadać sobie pytanie: - Ile wiemy o ikonie współczesnej koszykówki? Autor książki zabiera czytelnika w podróż - od slumsów w niewielkim 220-tysięcznym Akron, aż po słoneczne Miami. Pierwsza część poświęcona jest naturalnie trudnemu dzieciństwu LeBrona, problemom finansowym a przede wszystkim jego młodzieńczym, sportowym podbojom. Skąd wziął się nadludzki atletyzm Jamesa? W jakiej dyscyplinie, oprócz koszykówki lubował się LBJ? Co miało wpływ na jego ukształtowanie?

Książka trafiła już na półki sklepowe
Książka trafiła już na półki sklepowe

W dziele Harasimowicza nie znajdziemy może pikantnych szczegółów z życia samego LeBrona, ale autor szczegółowo przedstawia każdy etap życia tytułowego bohatera. Ci, którzy nie śledzą NBA na bieżąco od kilku lat, mogą wynieść z niej naprawdę wiele. Niekiedy mamy do czynienia może z przywoływaniem suchych statystyk i rozwodzeniem się nad spotkaniami, o których każdy fan koszykówki słyszał już tysiąc razy, ale to przecież cechy książek biograficznych.

"LeBron James. Król jest tylko jeden?" - pozwala lepiej poznać i zrozumieć dwukrotnego mistrza NBA, czterokrotnego MVP sezonu zasadniczego. Przeżywać z nim wspólne chwilę glorii, ale także dni mniej kolorowe - kiedy zawodził i był pod napływającym ze wszystkich stron ostrzałem krytyki. Wszystkiego dowiadujemy się dzięki autorowi, który był na miejscu i rozmawiał z jego klubowymi kolegami, trenerami, dziennikarzami światowego formatu. Książkę urozmaica szereg wywiadów zarejestrowanych na osobistym dyktafonie twórcy. I tak, w dziele Harasimowicza możemy natknąć się między innymi na rozmowy z Rayem Allenem, Juwanem Howardem, Mario Chalmersem, Jamalem Crawfordem, Mo Williamsem, szkoleniowcem Miami Heat - Erikiem Spoelstrą czy w końcu samym LeBronem Jamesem.

Jednym może to przypaść do gustu, innym nie. Jeśli ktoś po raz pierwszy poznaje historię LBJ'a, może poczuć lekki niesmak. Zaciekawiony czytelnik z dozą niepewności przewraca kolejną kartkę, by dowiedzieć się jak dalej potoczą się losy tytułowego bohatera. Tymczasem czeka ich zawód - wszystko zostaje zdradzone przez wspomniane wyżej wywiady. Dla innych będzie to natomiast bardzo przyjemne urozmaicenie, które jeszcze bardziej pozwoli wczuć się w klimat i poznać opinię poszczególnych postaci.

Marcin Harasimowicz w swojej książce korzysta również z wielu materiałów pochodzących na przykład z amerykańskiego "Los Angeles Times", "New York Post", "ESPN", "Sports Illustrared" etc. Zabieg ten nadaje ton całej publikacji, która prowadzona jest w bardzo chronologiczny sposób.

"Wybraniec" ma na razie na swoim koncie dwa mistrzowskie tytuły. Nie ulega jednak wątpliwości, że już w tym momencie zapisał się na kartach historii złotymi zgłoskami. To zapewne nie koniec jego zawodowej kariery - a dopiero rozkwit? Każdy, kto chciałby zagłębić się w życie współczesnej ikony koszykówki i poznać jego losy, ma ku temu wspaniałą okazję. Książkę Marcina Harasimowicza można znaleźć już na półkach sklepowych w całej Polsce. Publikacja dla fanów koszykówki w najlepszym wydaniu jak najbardziej obowiązkowa.

Aby wygrać biografię LeBrona Jamesa wejdź na nasz profil na Facebooku i sprawdź co zrobić, aby zgarnąć biografię gwiazdora Miami Heat.

Komentarze (6)
maran
6.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tylko co z tego, że Jordan gada? Jordan grał w nieporównywalnie większej organizacji koszykarskiej, a po 7 latach to miał już kilka lat wystarczający support wokół siebie i pierścień mistrzowsk Czytaj całość
avatar
Pruchin
6.05.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tak najlepsze co zrobił w życiu! Szkoda że twojej tezy nie potwierdza sam Jordan , który powiedział , iż czasy były inne nie wyobraża sobie bo poszedł do kogoś pomóc w mistrzostwie np do Birda. Czytaj całość
maran
6.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
@Pruchin: Chyba za poważnie podchodzisz do takich rzeczy jak ksywki. To tylko pseudonim, który miał od zawsze. A te głupie hejterskie gadki to szkoda komentować. W koszykówce nie wygrasz jak ni Czytaj całość
avatar
Zubek2001
6.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
KUPIE TĘ KSIĄŻKĘ 
avatar
Pruchin
6.05.2014
Zgłoś do moderacji
16
0
Odpowiedz
Panie Harasimowicz książkę kupię mimo , że nie lubię Lebrona Jamesa , który moim zdaniem nie miał by 2 tytułów gdyby nie uciekł do HEAT. Myślę , że nazywając go Królem należy spojrzeć przez pry Czytaj całość