Zaledwie osiem meczów w Orlen Basket Lidze zdołał rozegrać Luke Nelson. Z pozostałych wyeliminowały go problemy mięśniowe. Aktualnie jest poza grą od miesiąca. Czy i kiedy wróci?
- Jest taki plan, żeby Luke Nelson zagrał w piątek w meczu Pucharu Polski - przekazał Selcuk Ernak, trener Anwilu Włocławek. - Odbył z nami dwa pełne treningi. Wraca do zdrowia i do formy. W meczu z Energa Icon Sea Czarnymi nie chcieliśmy jeszcze ryzykować, ale w piątek chcemy, żeby już zagrał - dodał Turek.
Nelson przed sezonem był kreowany na wielkiego lidera Anwilu, jednak w ostatnich miesiącach częściej przebywa w gabinetach fizjoterapeutów niż na koszykarskim parkiecie. Właśnie dlatego przedstawiciele włocławskiego klubu zdecydowali się wykonać ruch.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
Dlatego sprowadzony został P.J. Pipes. I w niedzielę Amerykanin był bohaterem swojego nowego pracodawcy. W debiutanckim domowym występie zaliczył 26 punktów i cztery asysty w wygranym po dogrywce meczu z Energa Icon Sea Czarnymi Słupsk (więcej -->> TUTAJ).
Pipes po wygranej przyznał, że czuje się bardzo dobrze. W podobnym nastroju był Ernak. Nie jednak w kontekście tego, jak zagrali jego podopieczni, ale z powodu sytuacji kadrowej. Powrót Nelsona oraz angaż nowego gracza znacząco poprawiły możliwości manewru.
- W końcu możemy powiedzieć, że mamy pełen skład, a nawet więcej. Mamy teraz 13 zawodników do gry. To spowoduje większą konkurencję wewnątrz - przyznał.
Anwil Włocławek po transferze Pipesa ma aż siedmiu graczy zagranicznych. Jeden z nich znajdzie się zatem zawsze poza składem.