"To ogromne wyzwanie. Kocham to". Francuz chce dokonać cudu z MKS-em

Materiały prasowe / Wojciech Rejdych / MKS Dąbrowa Górnicza / Jean-Denys Choulet
Materiały prasowe / Wojciech Rejdych / MKS Dąbrowa Górnicza / Jean-Denys Choulet

- Nakręćmy kolejną część filmu "Mission Impossible" - rzucił z uśmiechem Jean-Denys Choulet. Nowy trener MKS-u Dąbrowa Górnicza przyznał, że kocha wielkie wyzwania. Takim z pewnością będzie utrzymanie MKS-u w Orlen Basket Lidze.

98 dni - dokładnie tyle czekał MKS Dąbrowa Górnicza na czwarty triumf w Orlen Basket Lidze. Czarną serię dwunastu porażek z rzędu udało się przełamać w miniony weekend dzięki triumfowi w derbowym pojedynku z Tauron GTK Gliwice (więcej -->> TUTAJ).

Oznacza to, że Francuz Jean-Denys Choulet zaliczył udany debiut na ławce trenerskiej dąbrowskiego zespołu. Przystając na propozycję MKS-u, zdawał sobie sprawę, jaka jest sytuacja w tabeli.

- Byłem szczęśliwy, że mogłem podjąć się tego ogromnego wyzwania, żeby utrzymać ten zespół w lidze. To będzie coś historycznego, będziemy o to walczyć - przyznał doświadczony szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień

Wygrana nad Tauron GTK była dla MKS-u niczym tlen. Triumf zmienił dużo w kwestiach mentalnych, ale niewiele, jeżeli popatrzymy w tabelę. Z bilansem 4-14 zespół nadal jest ostatni, tracąc dwa zwycięstwa właśnie do klubu z Gliwic oraz AMW Arki Gdynia, która ma jednak jeden mecz zaległy.

- Kocham koszykówkę, kocham duże wyzwania, a to jest naprawdę ogromne - rzucił Choulet. - Czekałem na odpowiedź z kilku klubów z Europy, w tym także z Francji. Byłem zmęczony siedzeniem w domu. Koszykówka jest moim życiem, praca jest moim życiem. Nie mogłem zostać w domu nudzić się i nic nie robić - dodał.

O tym, że MKS nie zamierza się poddać, niech świadczy kolejny ruch, jaki wykonał w ostatnich dniach. Drużynę wzmocnił nowy rozgrywający - został nim 24-letni Amerykanin Cobe Williams. Do tej pory ciężko było znaleźć typową "jedynkę" w składzie. Teyvon Myers, a tym bardziej Tyler Cheese, to łowcy punktów.

Williams będzie odpowiedzialny za organizację gry, zatem strzelcom będzie łatwiej. Żaden z nich nie będzie się musiał "męczyć" na rozegraniu.

- Potrzebowaliśmy rozgrywającego. Teyvona Myersa znam od dawna, ale to nie jest zawodnik na tą pozycję. Owszem, może nam na niej pomóc, ale on nie jest rozgrywającym - wyjaśnił Choulet.

Francuski szkoleniowiec będzie miał teraz trzy tygodnie na pracę z drużyną. W Orlen Basket Lidze będzie teraz przerwa spowodowana turniejem o Pekao S.A. Puchar Polski oraz mecze reprezentacji Polski. MKS wróci do gry 2 marca, kiedy to w kolejnym meczu "za cztery punkty" zagra w Gdyni z AMW Arką.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści