Wielu Polaków z 1. ligi jest lepszych od tych w ekstraklasie - rozmowa z Kacprem Młynarskim, graczem Sokoła Łańcut

- Wielu Polaków z 1. ligi jest lepszych od tych w ekstraklasie. Tam warto być zadaniowcem. Jeśli się do tego nadajesz, to poradzisz sobie w tej roli - mówi 22-letni skrzydłowy.

[b]

Bartosz Półrolniczak: Dla ciebie zakończony już sezon był dość specyficzny. Zacząłeś go w Polpharmie, potem wróciłeś do Sokoła, krótko mówiąc sporo doświadczeń?
Kacper Młynarski: [/b]

Na pewno masa doświadczeń. Może to dziwne zabrzmi, ale wcale nie powiem, że negatywnych. Pierwszy raz zmieniałem klub w trakcie sezonu i z perspektywy czasu bardzo się z tego cieszę. Dużo mnie to nauczyło.

Powrót do 1. ligi wyjdzie ci na dobre?
-

Wyjdzie na dobre, jestem tego pewny. Grałem całkiem dużo, w mocnym pierwszoligowym klubie. To lepsze niż kilka minut w ekstraklasie. Teraz jestem tego świadomy. Są w ekstraklasie drużyny, które ligę niżej byłyby średniakami.

W play-off przegraliście z mocnym kadrowo Polfarmexem, możecie być zadowoleni z wyniku drużynowego?
-

Mogło być lepiej. Straciliśmy Maćka Klimę w ważnym momencie, uratował nas natomiast Piotrek Miś, który wrócił do gry po dłuższej przerwie. Pechowo trafiliśmy właśnie na Kutno, które moim zdaniem awansuje.

Podobnie jak rok temu z wielu powodów musiałeś sporo grać jako silny skrzydłowy, widzisz siebie na tej pozycji w przyszłości?
-

Coraz bardziej widzę siebie na czwórce. Fizycznie już nie odstaje, nabrałem w tym sezonie trochę nawyków i zachowań, które przydadzą mi się na tej pozycji w przyszłości. To, że mogę grać zarówno pod koszem, jak i na obwodzie działa na moją korzyść.

Jak generalnie oceniasz te dwa sezony w Sokole, można chyba powiedzieć, że zrobiłeś postęp?
-

Te dwa sezony to krok do przodu, ale mogło być lepiej. Dużo lepiej. Szkoda, że żaden z nich nie był pełny. Najpierw kontuzja, a potem przygody z klubami.

Jaka będzie przyszłość Kacpra Młynarskiego?
Jaka będzie przyszłość Kacpra Młynarskiego?

Będziesz znów chciał spróbować swoich sił w ekstraklasie?
-

Nic na siłę. Tak jak mówiłem wcześniej, wolę grać w mocnym klubie z 1.ligi, niż w autsajderze z ekstraklasy. Przegrywanie meczów nie jest satysfakcjonujące.

Co było najtrudniejsze w tej styczności z PLK, jakie są największe różnice w porównaniu z 1. ligą?
-

Najtrudniej było mi odnaleźć swoją rolę w zespole. Szans w sparingach dostawałem wiele, ale nie potrafiłem się odnaleźć. Jeśli chodzi o różnice, to wielu nie zauważyłem. Wielu Polaków z 1. ligi jest lepszych od tych w ekstraklasie. Tam warto być zadaniowcem. Jeśli się do tego nadajesz, to poradzisz sobie w tej roli.
Jak wspomniałeś pierwszy raz zmieniałeś klub w trakcie sezonu, nie było chwil zwątpienia?
-

Absolutnie żadnych. Trenowałem cały czas, starałem się być w formie. Czekałem na oferty i pojawiły się dwie w tym samym czasie. Wybrałem propozycję trenera Kaszowskiego i nie żałuję.

Ostatnio pojawiły się głosy, że trener Kaszowski może opuścić Sokoła. Twoim zdaniem to odpowiedni czas, by wreszcie poprowadził klub w ekstraklasie?
-

Za słabo znam PLK, by wypowiadać się na temat pracy trenerów. Nie powinienem też go oceniać, bo to nie należy do moich obowiązków. Mogę tylko powiedzieć, że sporo mu zawdzięczam i bardzo szanuje.

Bierzesz w ogóle pod uwagę dalszą grę w Sokole?
-

Póki co za wcześnie by o tym mówić. Rozmawiałem z trenerem, wiemy na czym stoimy. Jestem też w kontakcie z agentem, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: