- Tak naprawdę tylko zwycięstwo nas cieszy, bo styl pozostawiał wiele do życzenia. Nie wykonaliśmy naszych założeń przedmeczowych. Zagraliśmy za nerwowo w ataku, co jest przyczyną tego, że Kotwica stosowała wiele pułapek w defensywie. Grali dość kombinacyjnie w obronie, ale to nie może wymówką dla naszej słabej postawy. Prawdą jest fakt, że gdybyśmy zagrali mądrze i zrealizowali nasze założenia, to żadnych kłopotów byśmy nie mieli - ocenia Igor Milicić, opiekun AZS-u Koszalin.
Kołobrzeżanie dość mocno postawili się ekipie z Koszalina w czwartkowym pojedynku, która do meczu przystąpił bez kontuzjowanego LaceDariusa Dunna. Co ciekawe jeszcze w trzeciej kwarcie tego pojedynku goście prowadzili różnicą trzech punktów - 35:32, ale później miejscowi rzucili 12 punktów bez odpowiedzi, co ustawiło przebieg tego spotkania. Warto zauważyć, że w ekipie Tomasza Mrożka zabrakło Matthew Rosinskiego oraz Terrella Parksa.
W niedzielę obie ekipy zmierzą się ze sobą ponownie, tym razem jednak w Kołobrzegu. Gospodarze znów zagrają bez wspomnianej dwójki.
- Musimy poprawić nasz powrót do defensywy, bo nie jest z tym elementem najlepiej. Musimy pojechać do Kołobrzegu z nastawieniem wygrania tego pojedynku, bo tylko zwycięstwo przedłuża nasze szanse na play-offy - zauważa trener AZS-u Koszalin.