Adam Waczyński: Nie spodziewaliśmy się, że będzie tak łatwo

Zawodnicy Trefla Sopot na tle graczy Polpharmy wyglądali znakomicie. Ich zwycięstwo w Starogardzie Gdańskim ani przez chwile nie było zagrożone.

Takim obrotem spraw oraz tak łatwą przeprawą na Kociewiu goście byli bardzo zaskoczeni, spodziewając się, iż Farmaceuci postawią im zdecydowanie trudniejsze warunki. Świetnie w szeregach żółto-czarnych dysponowany był Milan Majstorović, który dał o sobie znać już w pierwszych minutach sobotniego pojedynku, swoje zrobili także inni, a łącznie aż 6 koszykarzy zanotowało podwójną zdobycz punktową.

- Nie spodziewaliśmy się, że będzie tak łatwo - przyznał Adam Waczyński.  - Spodziewaliśmy się zdecydowanie większej walki i lepszej skuteczności ze strony przeciwnika. Wiedzieliśmy, że w zeszłym tygodniu walczyli oni z Turowem do samego końca i nie chcieliśmy do tego dopuścić, dlatego zdawaliśmy sobie sprawę, że od początku do końca musimy być odpowiednio skoncentrowani - dodał.

- Cieszymy się, że obyło się bez stresu - powiedział po meczu z Polpharmą, Adam Waczyński
- Cieszymy się, że obyło się bez stresu - powiedział po meczu z Polpharmą, Adam Waczyński

W pewnym momencie jedyną chwilą zwątpienia dla Dariusa Maskoliunasa mogły być faule. Bardzo szybko 2 przewinienia złapał Paweł Leończyk, boisko przedwcześnie musiał opuścił Yemi Gadri-Nicholson, a 4 faule miał również Lance Jeter. Sytuacja ta mogła sprawić trochę problemów szkoleniowcowi gości, lecz Litwin świetnie sobie z nią poradził. Dłużej na parkiecie przebywali m.in Krzysztof Roszyk oraz Marcin Stefański.

- Nie myśleliśmy jakoś w sumie o tych faulach - twierdził Waczyński. - W związku z nimi każdy starał się jeszcze bardziej dawać z siebie wszystko i to było przede wszystkim kluczem do tego, że udało się nam wygrać tak wysoko. Staraliśmy się cały czas pamiętać o tym, co trener nam mówił, grać agresywnie w obronie przez 40 minut, bo w drugiej połowie Polpharma mogła wyjść, trafić kilka szalonych rzutów i wszystko mogło się zdarzyć, a my staraliśmy się do tego nie dopuścić - tłumaczył koszykarz.

Przed sobotnim meczem Trefl nie należał do ekip grających dobrze na wyjazdach, więc miłośnicy żółto-czarnych mogli mieć obawy przed starciem na trudnym terenie. Na szczęście dla nich okazały się one w pełni nieuzasadnione, a zespół z Trójmiasta pokazał pełen profesjonalizm i nie zlekceważył niżej notowanego rywala.

- Każdy wyjazd jest inny, każdy mecz jest inny, przeciwko każdemu zespołowi się gra inaczej - mówił 25-latek. - Tak to już jest i możemy się cieszyć się, że to spotkanie obyło się bez żadnego stresu, ale oczywiście, aby tak się stało musieliśmy się naprawdę napracować - zakończył.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)