Zdecydowanym faworytem sobotniego meczu ze Spójnią Stargard Szczeciński był Polfarmex Kutno, który potwierdzał to od pierwszych sekund. Gospodarze po blisko minucie prowadzili 5:0, a trener rywali, Czesław Kurkianiec poprosił o przerwę. Szybka reakcja szkoleniowca na boiskowe wydarzenia przyniosła chwilową poprawę. Stargardzianie przegrywali tylko 5:6, lecz w kolejnych akcjach nie do zatrzymania byli Krzysztof Jakóbczyk i Norbert Kulon. Do pewnego momentu wynik dla Spójni ratowały trafienia z dystansu Marcina Stokłosy, lecz druga część pierwszej ćwiartki należała do Szymona Rducha. Zdobył on ostatnie 10 punktów dla swojej drużyny w tej odsłonie, po której miał 16 oczek. Trafiał z dystansu (4/5) i z linii rzutów wolnych.
Polfarmex prowadził 31:16 grając na fenomenalnej skuteczności (9/14 z gry). Przed dłuższą przerwą zespół z Pomorza Zachodniego nieco zniwelował stratę. Stargardzianie punktowali z dystansu (5/10), a bezbłędny był Bartłomiej Wróblewski, który jednak oddał tylko dwa rzuty. Spójnia mogła odetchnąć, gdyż z powodu dwóch, a następnie trzech przewinień praktycznie całą tą część na ławce spędził bohater sobotniej rywalizacji.
To, co stało się w trzeciej kwarcie było stałym scenariuszem w meczach z udziałem Spójni. Rywale rozbili stargardzki zespół 25:9 i przesądzili losy spotkania. Nieco lepiej było w czwartej kwarcie, lecz w końcówce stargardzianie nie odrobili strat, a powiększyli je do trzydziestu punktów. Polfarmex odniósł, zatem trzecie zwycięstwo w tym sezonie nad Spójnią i była to najwyższa wygrana drużyny Jarosława Krysiewicza. Kutnianie przerwali serię trzech porażek z rzędu, a ich rywale pozostają bez wyjazdowego zwycięstwa. Co więcej, zagrali kolejny fatalny mecz na parkiecie rywala, walkę podejmując jedynie w pierwszych dwudziestu minutach. Polfarmex mimo fantastycznej skuteczności zdołał też zdominować Spójnię w walce o zbiórki. Końcowa statystyka w tym elemencie to 31:17 dla gospodarzy, co oznacza, że po zmianie stron przyjezdni zebrali tylko trzy piłki.
Farmaceuci trafiali w tym spotkaniu na poziomie 65 proc. z gry. Z za linii 6,75 metra dokonali niesamowitej rzeczy (9/13). W rzutach trzypunktowych nieźle też szło Spójni (7/14), lecz był to jedyny pozytywny element. Najwięcej, bo 12 punktów w stargardzkiej drużynie zdobył Arkadiusz Soczewski, a debiutujący Łukasz Kwiatkowski rozegrał sześć minut. Klasą sam dla siebie był Rduch, który w zaledwie 23 minuty uzbierał 29 punktów (9/10 z gry w tym 5/6 za trzy punkty). Nie pomylił się też na linii rzutów wolnych i był przydatny w obronie notując kilka przechwytów. Dobrze w drugiej połowie zaprezentował się też Mateusz Bartosz. Rozpoczął on mecz na ławce rezerwowych, lecz w dalszej części spotkania zdominował podkoszową rywalizację. Bezbłędny natomiast był Norbert Kulon.
Polfarmex Kutno - Spójnia Stargard Szczeciński 90:60 (31:16, 13:18, 25:9, 21:17)
Polfarmex: Rduch 29, Bartosz 13, Kulon 11, Jakóbczyk 10, Dłuski 9, Pabian 8, Bręk 6, Szwed 4, Sikora 0.
Spójnia: Soczewski 12, Stokłosa 11, Bodych 10, M. Kwiatkowski 6, Wróblewski 6, Pytyś 5, Grudziński 2, Ł. Kwiatkowski 2, Koszuta 2, Suliński 2, Zarzeczny 2.
p.s. ponizszy opis był znacznie krótszy i mniej pompatyczny po meczach w Lublinie i Toruniu:)