AZS Politechnika Big-Plus Poznań na początku sezonu spisuje się poniżej oczekiwań. W ostatniej kolejce ekipa z Wielkopolski podejmowała opromienioną wysokim zwycięstwem w Pruszkowie - Astorię Bydgoszcz. Faworytem potyczki byli przyjezdni, jednak to AZS w końcowym rozrachunku zdobył dwa punkty.
- Z drużyną z Bydgoszczy znamy się bardzo dobrze, ponieważ spotkaliśmy się z nimi w zeszłym sezonie w meczach o utrzymanie. Teraz udało nam się z nimi ponownie wygrać i jest to ważne zwycięstwo, ponieważ przełamaliśmy się po serii 6 porażek - przyznał dla SportoweFakty.pl Adam Metelski.
Co według podkoszowego zespołu z Poznania było kluczem do pokonania drużyny Jarosława Zawadki? - W końcu zagraliśmy dobrze w końcówce spotkania i to zapewniło nam zwycięstwo. Bardzo pomogły też punkty zawodników wchodzących z ławki. W kilku spotkaniach w tym sezonie byliśmy bardzo blisko zwycięstwa jednak w drugich połowach przegrywaliśmy. Tym razem to my byliśmy lepsi w końcówce - dodaje 30-letni gracz.
Mimo zwycięstwa nad Astorią, sytuacja akademików jest nie do pozazdroszczenia. Koszykarze Waldemara Mendla z dorobkiem 11 oczek zajmują 12. miejsce w rozgrywkach. - Już od kilku sezonów zespół Politechniki Poznań stabilizuje formę dopiero w drugiej rundzie, miejmy nadzieję, że w tym sezonie również będzie podobnie. Liga jest wyrównana w tym sezonie, więc mimo obecnej niskiej pozycji mamy jeszcze szanse awansować wyżej - wyjaśnia Metelski.
W ostatni dzień listopada zawodników z Poznania czeka bardzo trudny pojedynek. Wówczas ekipa z Wielkopolski rywalizować będzie w Kutnie z miejscowym Polfarmexem. - Myślę, że jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę, ale murowanym faworytem będzie zespół gospodarzy. Ciężko mi ocenić nasze szanse, mogę jedynie przypomnieć, że w zeszłym roku u siebie wygraliśmy z zespołem z Kutna, a składy obu zespołów aż tak bardzo się nie zmieniły od tamtego meczu - tłumaczy środkowy.
- Jak na I ligę zespół z Kutna nie ma słabych stron. Ma wyrównany skład, dobrych rezerwowych. Zespół będzie nawet jeszcze mocniejszy jak wróci kontuzjowany Dawid Bręk. Uważam, że pomimo trzech porażek, zespół z Kutna to wciąż jeden z głównych faworytów do awansu - kończy Adam Metelski.