W piątek zielonogórska ekipa mogła przejść do historii. Podopieczni Mihailo Uvalina byli o krok od pokonania wielkiego Olympiacosu Pireusu na ich terenie. Mistrzom Polski zabrakło 1,6 sekundy, żeby cieszyć się ze zwycięstwo. Stelmet pogrążył trzypunktowy rzut Evangelosa Mantzarisa. Czy w ekipie z Winnego Grodu nadal rozpamiętuje się tę sytuację? Jakie nastroje panują w zespole mistrza Polski przed spotkaniem z Anwilem Włocławek? Takie pytania najczęściej zadają sobie kibice zielonogórskiej drużyny.
- Nastroje jak to nastroje, każdy odczuwa to na swój sposób. Przegrany mecz zawsze jest przegranym meczem nawet jeśli gra się przeciw słynnemu Olympiacosowi - ocenia Andrzej Adamek, asystent Mihailo Uvalina.
W zielonogórskiej ekipie nikt nie chce przegrać drugiego spotkania z rzędu. W poniedziałek czeka mistrzów Polski trudne zadanie, ponieważ zmierzą się z Anwilem Włocławek, który do łatwych rywali na pewno nie należy. Do drużyny ma już wrócić Dusan Katnić, który w ostatnich dniach leczył uraz.
- Trzeba zejść na ziemię, zapomnieć o spotkaniu z Olympiacosem i przygotować się do następnego, które jest również bardzo ważne - apeluje trener Adamek.