Koniec minionego sezonu był dla Pawła Pydycha bardzo nieudany. Koszykarz Stali w meczach finałowych play-off doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry w najważniejszym dla Stalowców meczu ze Zniczem Jarosław, który decydował o awansie do ekstraklasy. Gracz Stali przez wakacje zmagał się z urazem, lecz ciężko trenował podczas okresu przygotowawczego. Już na początku obecnego sezonu dobiegały do kibiców niepokojące wieści o stanie zdrowia Pydycha. Koszykarz tej wystąpił jednak w pierwszym meczu ligowym. Niestety to był jego pierwszy i ostatni pojedynek w tym sezonie. Co gorsza gracz ten może już w ogóle nie wybiegnąć na parkiet koszykarski. - Paweł prawdopodobnie do nas już nie wróci. Może być taka sytuacja, że Paweł już u nas nie zagra. Ten koszykarz jeśli chce jeszcze grać musi się poddać operacji. Po zabiegu czeka go co najmniej trzy miesiące przerwy w treningach. Przy takim obrocie sprawy możliwe, że wróci na koniec sezonu. Jeśli nie będzie chciał się poddać operacji, to na parkiet koszykarski już nie wróci - stwierdził po meczu z BIG STAR-em Tychy załamany szkoleniowiec Stalówki, Leszek Kaczmarski.
Nadal niezdolny do gry jest Maciej Klima, a do pełni formy powoli wraca Michał Wołoszyn. - Musimy dmuchać na zimne. Nie możemy ryzykować Nie chcemy dopuścić do sytuacji, w której Maciek czy Michał wejdą na parkiet, zagrają jeden mecz i później nam wypadną na kilka następnych potyczek, bo nie będą mieli doleczonych do końca urazów i się im one odnowią. Maciek Klima już trenuje, ale ostatnio na treningu odczuł jeszcze to kolano i nie chcę na razie ryzykować. Jak w pełni wyzdrowieje, to wyjdzie na parkiet - dodał Kaczmarski.