Początek spotkania był bardzo wyrównany. Szwecja dotrzymywała kroku swoim rywalom przez ponad 15 minut. W końcówce pierwszej połowy Turcja odskoczyła swoim przeciwnikom na kilka punktów. Pierwsze dwie kwarty nie zachwyciły swoim poziomem. Dość powiedzieć, że zawodnicy obu drużyn popełnili w tym czasie aż 23 straty. Po pierwszej połowie Turcja prowadziła 40:35.
Po przerwie Turcja nadawała ton grze. Drużyna znad Bosforu szybko uzyskała bezpieczną przewagę, głównie za sprawą Ersana Ilyasovy oraz Emira Preldzica. Po celnym rzucie za trzy punkty tego drugiego Turcja prowadziła już 55:38. Szwedzi za sprawą Jonasa Jerebko zniwelowali część strat, ale przed decydującą odsłoną mieli do odrobienia jeszcze 9 punktów. Czwarta kwarta nie przyniosła zmiany rezultatu, Turcja ostatecznie pokonała Szwecję 87:74.
Do wygranej Turcję poprowadził kwartet Iiyaosva, Preldzic, Arslan i Gonlum, który zdobył wspólnie aż 73 punkty. Po stronie Szwedów najlepszymi graczami byli tradycyjnie Jeffery Taylor (18 pkt) i Jonas Jerebko (17 pkt). Dzielnie wspierał ich Kenny Grant, który zdobył 14 punktów, zebrał 5 piłek i zanotował 4 asysty.
Szwecja popełniła w całym meczu aż 22 straty, przy 17 Turków. Zwycięzcy zagrali bardziej zespołowo, zapisując na swoim koncie dwa razy więcej asyst od przeciwnika (22:11).
Warto dodać, że na parkiecie ani na sekundę nie pojawił się będący na EuroBaskecie w fatalnej dyspozycji Hedo Turkoglu.
W poniedziałek obie drużyny rozegrają swoje ostatnie spotkania na EuroBaskecie. Turcja zmierzy się z Rosją (21.00), a Szwecja z liderującymi w grupie D Włochami (17.45).
Szwecja - Turcja 74:87 (17:17, 18:23, 23:27,16:20)
Szwecja: Taylor 18, Jerebko 17, Grant 14, Kjellbom 8, T. Massamba 4, V. Gaddefors 4, Hakanson 3, Skjoldebrand 3, B. Massamba 2, Pita 1, A. Gaddefors 0, Rush 0.
Turcja: Arslan 22, Ilyasova 21, Gonlum 19, Preldzic 11 (10 as), Erden 6, Guler 4, Cetin 2, Asik 2, Batuk 0, Balbay 0, Savas 0, Turkoglu 0.
