Jarosław Krysiewicz (PKM Duda Super Pol Leszno): Gratuluję Kasi i drużynie zwycięstwa. Myślę, że nie było to wielkie widowisko, bo oni my, ani INEA nie zagrała wielkiego meczu. My zagraliśmy wręcz koszmarnie i mamy na pewno problem w tym sezonie, bo dziewczyny, które miały być wiodącymi w tym zespole - Krysiewicz, Koc i Krężel nie dają tej drużynie tego, co zakładaliśmy przed sezonem. Gramy kolejny słaby mecz i patrząc na terminarz to zła wiadomość dla nas, bo gdyby coś takiego przytrafiło się nam rok temu, gdy na początku mieliśmy Lotos, Wisłę i Gorzów, to byśmy do formy doszli. Teraz niestety nie mamy czasu. Jeżeli dziewczyny się nie zmobilizują, jeżeli nie stworzą zespołu, który chce walczyć o każdą piłkę, to będzie nam bardzo ciężko.
Katarzyna Dydek (INEA AZS Poznań): Zwycięstwo bardzo mnie cieszy również w kontekście tabeli. Jako pierwszy zespół pauzowaliśmy i w tabeli wyglądamy tak, jak wyglądamy i musimy gonić. Myślę, że zespół z Leszna ma duży potencjał, ale w tym meczu z niewiadomego powodu został przytłoczony przez moją drużynę. Z niewiadomego, bo my również nie grałyśmy dobrze. Wcale nie jestem zadowolona z gry w obronie, bo zrobiliśmy mnóstwo błędów i czeka nas sporo pracy jeszcze. Cieszy mnie postawa Weroniki Idczak, chciałabym, żeby wyrosła na wiodącą polską rozgrywającą. Ma do tego możliwości fizyczne, urodziła się z darem - podaniem. Musi jeszcze popracować na właściwym podejmowaniem decyzji.
Żaneta Durak (PKM Duda Super Pol Leszno): Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy walczyć, że staniemy się zespołem, którego - jak widać - jeszcze nie ma. Jeżeli staniemy się drużyną, zagramy z zaangażowaniem, to i obrona będzie funkcjonować, a i piłka zacznie wpadać do kosza.
Weronika Idczak (INEA AZS Poznań): Cieszę się, że chociaż trochę poprawiłyśmy obronę, pobiegałyśmy do szybkich, było trochę zbiórek na desce rywalek i fajnie, że wygrałyśmy.