Polacy pokonali Szwedów 73:57 w ostatnim dniu turnieju w Lublinie, który odbywał się w hali "Globus". Podopieczni Dirka Bauermanna zaprezentowali się z dobrej strony, szczególnie defensywa stała na wysokim poziomie, o czym świadczy wynik punktowy Szwedów. - Myślę, że nie zagraliśmy tak dobrego meczu w ofensywie jak z Wielką Brytanią, ale za to świetnie poszło nam w defensywie. Martwi mnie trochę ilość niewymuszonych strat, ale przez te parę dni przemyślimy to sobie i wyciągniemy z tego wnioski - stwierdził zaraz po zakończeniu spotkania Adam Waczyński, gracz Trefla Sopot.
Waczyński w tym meczu po raz kolejny udowodnił, że drzemię w nim spory talent. Zdobył dziewięć punktów, trafiając trzykrotnie z dystansu. Zawodnik podkreśla, że zespół jest w bardzo wysokiej formie. - Myślę, że w takiej formie na pewno jesteśmy w stanie wyjść z grupy. To jest podstawowy cel, ale jedziemy do Słowenii zdobyć medal i walczyć o to do upadłego. Jesteśmy jak jedna wielka rodzina i każdy z nas wskoczyłby za sobą w ogień, to jest nasz atut - mówił Waczyński.
Trener Bauermann był również zadowolony ze spotkania, ale podkreślał spore zmęczenie wśród swoich podopiecznych. - Pierwsza połowa meczu ze Szwedami była w porządku, ale potem popełniliśmy zbyt wiele strat. Z drugiej strony trzeba wziąć pod uwagę, że w ciągu ostatnich dziewiętnastu dni rozegraliśmy dziesięć spotkań, a do tego dochodzą podróże. Zawodnicy są zmęczeni i potrzebują odpoczynku, podobnie jak szkoleniowcy. Mamy trzy dni wolnego, ponownie zbieramy się w środę - powiedział Bauermann.