Reprezentacja Trzech Koron na turnieju w Lublinie odniosła jak na razie jedno zwycięstwo. Szwedzi w piątek bardzo łatwo pokonali Wielką Brytanię 85:68. Nieco gorzej poszło im w sobotę, kiedy przegrali z Ukrainą 74:86. W ekipie Brada Deana pierwszoplanowe role grają Jonas Jerebko oraz Jeffery Taylor. Ten drugi w meczu z Wielką Brytanią zdobył aż 33 punkty. Tak naprawdę postawa Szwedów na EuroBaskecie jest uzależniona właśnie od tych zawodników. Problemem zespołu na pewno jest to, że trafili do bardzo trudnej grupy, w której aż się roi od znakomitych zawodników. Jest Grecja, Finlandia, Rosja, Turcja oraz Włochy.
Na pewno zawodnikiem, na którego warto zwrócić uwagę to 17-letni Ludvig Håkanson. Na co dzień występuje on w Barcelonie i jest on przyszłością zarówno hiszpańskiego klubu, jak i reprezentacji. Mimo że gracz ma dopiero 17 lat to na boisku prezentuje się bardzo dojrzale. Widać, że ma spore umiejętności. Co ważne, chętnie słucha starszych kolegów, o czym w krótkiej rozmowie z naszym portalem wspomniał Jerebko. Równie ciekawym graczem jest mierzący 214 cm Joakim Kjellbom, który w sobotnim starciu przeciwko Ukrainie zdobył 18 punktów (8/14 z gry). Szwedzi mają w swojej drużynie dwóch zawodników z ligi włoskiej -Viktora Gaddeforsa z Oknoplastu Bolonia, Erika Rusha z Cimberio Varese.
Polacy zapewniają, że do rywala podejdą z szacunkiem, ale chcą odnieść kolejne zwycięstwo w okresie przygotowawczym do EuroBasketu. - Szwedzi to bardzo dobry zespół, w którym jest dwóch graczy z NBA. To od nich zależy dyspozycja drużyny. Trzeba powstrzymać ich na obwodzie i walczyć o każdą "bezpańską" piłkę. Nie dać sobie zbierać piłek i biegać do szybkiego ataku - zapowiada Adam Waczyński, który turniej w Lublinie może zaliczyć do udanych.
25 sierpnia (niedziela): 18:00 Polska - Szwecja (transmisja w Polsat Sport, Polsat Sport HD oraz Polsat Sport News).