Do wygranej drużynę z Los Angeles poprowadziła doświadczona Lisa Leslie. Zawodniczka Sparks zapisała na swoim koncie 22 punkty, 7 zbiórek i 4 asysty. Dzielnie wspierały ją również Candace Parekr, Temeka Johnson i Marie Ferdinand-Harris, które wszystkie na swoim koncie zapisały po 14 punktów.
Spotkanie jednak nie zaczęło się dobrze dla Sparks, które po pierwszej kwarcie przegrywały z Silver Stars różnicą 9 punktów. Kluczową dla losów spotkania okazała się jednak druga kwarta, w której podopieczne Michaela Coopera zdobyły aż 31 oczek, tracąc przy tym zaledwie 13. Jak się później okazało ekipa z San Antonio nie podniosła się po tym ciosie, a druga połowa przebiegała pod pełną kontrolą gospodyń, które pokonały ostatecznie w University of Southern California's Galen Center San Antonio 85:70. Tym samym zawodniczki Los Angeles Sparks są o zwycięstwo od awansu do finałów ligi WNBA.
- Czuję się po prostu znakomicie - mówiła po meczu bohaterka Lisa Leslie. - To jest naprawdę znakomity okres dla mnie. Czuję się świetnie. Moja kondycja jest w znakomitym położeniu, wydaje mi się nawet, że wszystkie inne zawodniczki w lidze są trochę bardziej zmęczone niż ja.
Dla San Antonio najwięcej punktów wywalczyła środkowa Ann Wauters, która zakończyła mecz z dorobkiem 18 punktów. Liderka Silver Stars Becky Hammon zdołała zdobyć zaledwie 9 punktów, a wszystko to przez znakomitą grę w defensywie Sparks.
- Wiedzieliśmy, że kluczem do zwycięstwa będzie ograniczenie poczynań Becky - mówił po meczu Michael Cooper. - Dlatego na tą zawodniczkę była skierowana największa presja w obronie, żeby ograniczyć do minimum jej poczynania.
Trener Silver Stars Dan Hughes nie miał wątpliwości, że o porażce zadecydowała druga kwarta. - W drugiej kwarcie meczu niesamowicie zmieniło się tempo gry. Naszym największym kłopotem był w tym okresie powrót do obrony i jej organizacja. Nasze rywalki zdobyły dużo punktów z szybkich ataków. Gdy dodamy do tego naszą słabszą grę w ofensywie nie byliśmy w stanie utrzymać przewagi z pierwszej kwarty meczu - mówił opiekun teamu z San Antonio.
Małgorzata Dydek spędziła na parkiecie minutę i 15 sekund. W tym czasie zdołała zapisać w swoich statystykach zbiórkę.
Drugi mecz rozegrany zostanie w sobotę w San Antonio. Przy ewentualnej wygranej Sparks, to właśnie zawodniczki z LA wystąpią w finale ligi WNBA.
Los Angeles Sparks - San Antonio Silver Stars 85:70 (17:26, 31:13, 18:18, 19:13)
Los Angeles: L.Leslie 22, C.Parker 14, M.Ferdinand-Harris 14, T.Johnson 14, D.Milton-Jones 8, R.Masciadri 8, J.Moore 4, M.Page 1, S.Bobbit 0, S.Spencer 0, M.Dydek 0.
San Antonio: A.Wauters 18, S.Young 16, V.Johnson 10, B.Hammon 9, E.Buescher 9, E.Lawson-Wade 6, H.Darling 2, R.Riley 0, M.Atunrase 0, S.Irvin 0.
Stan rywalizacji: 1:0 dla Los Angeles Sparks.