Wygrał kolektyw - Spurs bez szans! 2:2!

Miami Heat po raz pierwszy pokonali w San Antonio tamtejszych Spurs i wyrównali stan rywalizacji! Wybitne spotkanie rozegrał LeBron James i Dwyane Wade.

San Antonio Spurs po ostatnim wielkim zwycięstwie, tym razem musieli uznać wyższość rywali. W czwartkowym spotkaniu miejscowi tylko przez pierwsze dwie kwarty nawiązywali wyrównaną walkę z obecnymi mistrzami NBA, głównie za sprawą świetnej gry Tony'ego Parkera.

Rozgrywający po przerwie był jednak cieniem samego siebie, a Heat z każdą kolejną minutą spisywali się coraz lepiej. Parker czwarty mecz serii zakończył ostatecznie z 15 punktami na koncie (wszystkie zdobyte w pierwszej połowie), a Spurs nie znaleźli recepty na zatrzymanie niesamowicie dobrze prezentujących się liderów Żaru.

Po kilku, a może nawet kilkunastu słabszych spotkaniach w tegorocznych play-offach przebudził się Dwyane Wade i Chris Bosh. Obwodowy uzbierał imponujące 32 punkty i 6 przechwytów, a dawny zawodnik Toronto Raptors zdominował grę pod tablicami, zbierając 13 piłek i trafiając 8 z 14 oddanych rzutów.

Ważną cegiełkę do triumfu swojego zespołu dorzucił również LeBron James. Po fatalnym występie w trzecim spotkaniu finałów NBA, czterokrotny MVP dotrzymał słowa i tym razem nie zawiódł już swoich fanów. 28-latek w ciągu niespełna 42 minut zapisał na swoim koncie genialne 33 punkty i 11 zbiórek.

Spurs znów bombardowali kosz Heat celnymi rzutami zza łuku (8/16), a Tim Duncan zdobył 20 "oczek", ale w czwartek przyjezdni z Florydy byli po prostu nie do zatrzymania. Fanów Ostróg może martwić głównie słaby występ Manu Ginobiliego, który uzbierał zaledwie 5 punktów. Warto dodać jeszcze, że podopieczni Gregga Popovicha popełnili aż 18 strat!

Miami Heat pokonując w Teksasie miejscowych Spurs doprowadzili do wyrównania w serii. Kolejne spotkanie rywalizacji, której stawką jest mistrzowski tytuł odbędzie się już w najbliższą niedzielę.

San Antonio Spurs - Miami Heat 93:109 (26:29, 23:20, 27:32, 17:28)

Spurs: Duncan 20, Parker 15, Neal 13.
Heat: James 33, Wade 32, Bosh 20.

Stan rywalizacji: 2:2.

Komentarze (52)
avatar
Aporty
14.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobra, dobra ktoś się napina trudno, ale mówić że się nienawidzi Jamesa to przesada. Nienawidzić to życzyć komuś jak najgorzej łącznie z śmiercią itd. Rozumiem, że ktoś może nienawidzić, np Hit Czytaj całość
avatar
TOKI1234
14.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
A jeśli chodzi o samego Jamesa bo większość lubi o tym pisać to sprawa wygląda tak. Dziś James nie jest najlepszym zawodnikiem na świecie ponieważ jest nim Kobe Bryant i dopóki nie zakończy kar Czytaj całość
avatar
KB24
14.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dajcie spokój chłopaki, każdy ma zespół i zawodników, którym kibicuje. Przeciwne drużyny trzeba szanować i tyle. Nie przepadam za Miami i LBJ, mam do niego mały żal, ze poszedł na łatwiznę, ale Czytaj całość
luksin
14.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ciekawe sa te finaly:) 
groh eater
14.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Seria z Indianą ??? Jaja sobie robisz ??? Co do drugiego pytania, to oczywiście Jordan, Bryant i jeszcze paru innych z historii, choć chyba zbyt dosłownie bierzesz stwierdzenie "sam". bati27, ł Czytaj całość