Ostatnio wiele czasu w mediach poświęca się tematowi dalekich podróż PGE Turowa Zgorzelec do Kazachstanu, czy Rosji. Natomiast mniej uwagi koncentruje się na tym, jak drużyna prezentuje się na boisku. Takim sprawdzianem formy zgorzelczan był w weekend turniej o Puchar Polski. Gracze Miodraga Rajkovicia oblali jednak ten test, przegrywając dosyć gładko z Treflem Sopot 76:90. - W tym meczu nie było tak, że nie mieliśmy siły, ale po prostu daliśmy się Treflowi w pierwszej kwarcie otworzyć. Oni to wykorzystali, bo to dobra drużyna. Nie potrafiliśmy się im przeciwstawić. To był nasz błąd, że nie otworzyliśmy tego meczu, tak jak powinniśmy - mówi Damian Kulig, który był najlepszym zawodnikiem Turowa w tamtym spotkaniu.
Trener Rajković usprawiedliwiał swoich zawodników tym, że w ostatnim czasie dużo podróżowali. - Moi zawodnicy byli bardzo zmęczeni, gdyż mieliśmy do Koszalina najdłuższą drogę w sensie dosłownym. Ostatnio graliśmy w Tarnobrzegu i prosto stamtąd przyjechaliśmy tutaj. Wcześniej przez 7 dni byliśmy w podróży, gdyż graliśmy w Kazachstanie i Rosji - mówił opiekun zgorzelczan.
Kulig uważa jednak, że dalekie podróże nie mogą usprawiedliwieniem porażek czy to w Pucharze Polski, czy w lidze VTB. - Mieliśmy inne plany, ale niestety nam się nie udało. Ciężko powiedzieć, co się stało. Na pewno dużo podróżowaliśmy w ostatnim czasie, co nie było sprzyjające. Wiedzieliśmy co nas czeka. Liga VTB charakteryzuje się tym, że są strasznie dalekie wyjazdy. Każdą wolną chwilę wykorzystujemy na to, żeby organizm się w jakiś sposób zregenerował - ocenia gracz Turowa.
Czwartkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 19.00 w Kołobrzegu.