Udany debiut Huntera, 12 punktów Gortata

W swoim debiucie w roli szkoleniowca Lindsey Hunter odniósł zwycięstwo. Prowadzone przez niego Phoenix Suns pokonało na wyjeździe Sacramento Kings, a 12 punktów uzbierał Marcin Gortat.

Marcin Gortat przebywał na parkiecie 32 minuty, najwięcej spośród wszystkich graczy Phoenix Suns. W tym czasie popisał się bardzo dobrą skutecznością, trafiając pięć z sześciu rzutów z gry oraz obie próby z linii rzutów wolnych. Miał w sumie 12 punktów (8 w pierwszej połowie), a także cztery zbiórki, dwa bloki oraz przechwyt.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Polak nie punktował jednak w ostatniej kwarcie, którą Słońca wygrały aż 32:19 (w tym seria 15:1) i przechyliły szalę na swoją korzyść. Tym samym w swoim debiucie Lindsey Hunter odniósł cenne zwycięstwo nad zespołem, który od przyszłego sezonu przestanie istnieć.

21 punktów dla zwycięzców uzbierał Luis Scola a dwa oczka mniej dołożył Michael Beasley. 11 asyst rozdał Goran Dragić. W szeregach Kings Tyreke Evans zgromadził 16 oczek a DeMarcus Cousins popisał się double-double w postaci 15 punktów i 15 zbiórek.

Był to pierwszy mecz od czasu ogłoszenia przez inwestorów z Seattle przenosin klubu z Sacramento do miasta Boeinga. Niespełna 13 tysięcy fanów w hali Kings wznosiło okrzyki podczas spotkania stay in Sac! (zostańcie w Sacramento).

Suns z bilansem 14-28 wciąż plasują się na szarym końcu Konferencji Zachodniej z identycznym bilansem jak New Orleans Hornets. W czwartek czeka ich starcie z Los Angeles Clippers.

Sacramento Kings - Phoenix Suns 96:106 (27:30, 30:19, 20:25, 19:32)
(T. Evans 16, D. Cousins 15, J. Johnson 14 - L. Scola 21, M. Beasley 19, M. Gortat 12)

Źródło artykułu: