To był mecz godny szczytu ligowej tabeli. Obie drużyny zaprezentowały przede wszystkim twardą grę w obronie. To miało być koszykarskie święto w hali na Glinkach i takie rzeczywiście też było. - W naszych szeregach pojawiło się za dużo nerwowości. O zwycięstwie Wisły zadecydowały dwie głupio straty piłki. Porażka z mistrzem Polski ujmy nam jednak nie przynosi - mówił z uznaniem o swoich zawodniczkach trener Tomasz Herkt.
Rzeczywiście, w pierwszej części krakowianki nie mogły poradzić sobie z dobrze dysponowanymi zawodniczkami Artego. Bydgoszczanki w tym fragmencie gry postawiły strefę, z którą nie najlepiej radziły sobie zawodniczki "Białej Gwiazdy". Wśród przyjezdnych jedynie Tina Charles starała się skutecznie walczyć z lepiej dysponowanymi rywalkami.
Na początku drugiej części obraz gry uległ zmianie. To Wisła Can-Pack zaczęła nadawać ton wydarzeniom na parkiecie. Do dobrze punktującej Charles dołączyła z ławki Anke De Mondt i w pewnym momencie trzeciej kwarty krakowianki już prowadziły różnicą dziesięciu punktów (41:51). To nie był jeszcze koniec emocji, bo Artego podjęło rękawicę.
Naprawdę ciekawie zrobiło się na cztery minuty przed końcem. Wówczas Artego wygrało ten fragment meczu 11:0 i wyszło na jednopunktowe prowadzenie 52:51. Wisła to jednak zbyt doświadczony zespół, aby nie poradził sobie w takich sytuacjach. Właśnie wówczas na wysokości zadania stanęła wspomniana De Mondt. Jej gra przesądziła o sukcesie Wisły.
- Mogę być dumny z moich zawodniczek. Może za bardzo chcieliśmy dzisiaj wygrać i stąd wzięły się głupie straty. Mimo to w trudnym momencie potrafiliśmy się podnieść - zakończył szkoleniowiec Artego.
Artego Bydgoszcz - Wisła Can Pack Kraków 52:61 (19:16, 12:13, 10:19, 11:13)
Artego: Charity Szczechowiak 15, Julie McBride 14, Elżbieta Mowlik 9, Kristen Morris 6 (19 zb), Justyna Jeziorna 4, Agnieszka Szott-Hejmej 4, Ewelina Gala 0.
Wisła Can Pack: Tina Charles 24 (11 zb), Anke DeMondt 17, Alana Beard 6, Petra Stampalija 4, Justyna Żurowska 4, Daria Mieloszyńska 3, Paulina Pawlak 2, Cristina Ouvina 1, Dora Horti 0, Katarzyna Krężel 0.