Szott-Hejmej: Marzy mi się medal

W obecnym sezonie bydgoskie koszykarki jeszcze nie przegrały. W sobotę zawodniczki Artego na wyjeździe okazały się lepsze od gorzowskich Akademiczek. Było to siódme zwycięstwo Artego.

Podczas sobotniej potyczki pomiędzy KSSSE AZS PWSZ a Artego Bydgoszcz często komentowano pracę arbitrów. Co na ten temat sądzi zawodniczka drużyny z Bydgoszczy? - Nie mogę nic mówić na temat pracy sędziów, mamy zakaz. Poza tym nie mnie jest oceniać arbitrów - powiedziała Agnieszka Szott-Hejmej. - Sędzia też człowiek, też się może pomylić. Myślę, że błędy robili w obie strony - stwierdziła koszykarka Artego. Sędziowie podczas tego spotkania jednak dosyć często używali gwizdka. - Gra się tak, jak sędzia pozwala. W tym meczu arbitrzy gwizdali skrupulatnie wszystko, trzeba się do tego dostosować - oceniła Szott-Hejmej.

Lepiej dostosowały się koszykarki przyjezdne, które ostatecznie wygrały w Gorzowie. - Kluczem do zwycięstwa była przede wszystkim nasza obrona - powiedziała zawodniczka bydgoskiego Artego. - Grałyśmy agresywnie w defensywie, pomagałyśmy sobie, współpracowałyśmy. Dzięki mocnej obronie byłyśmy skuteczne w ataku - dodała. To wystarczyło do wywiezienia dwóch punktów z hali KSSSE AZS PWSZ. - Gorzowianki, mimo że chciały wygrać, miały problem ze znalezieniem łatwej pozycji. Gospodynie popełniały często błąd 24 sekund - stwierdziła Szott-Hejmej.

Zawodniczki Artego dwukrotnie w meczu prowadziły różnicą 17 punktów, a gospodynie dwukrotnie odrabiały straty. - Kobieta zmienną jest, raz gra dobrze, za chwilę źle - odparła. - Była chyba przez chwilę jakaś dekoncentracja, pojawiają się myśli, że już po meczu. Później przytrafiły się głupie straty. Znowu odbudowałyśmy przewagę i znowu gorzowianki nas goniły - komentowała "Pysia". - Bardzo ciężkie spotkanie, gorzowianki dobrze się przygotowały - dodała.

Artego Bydgoszcz w Gorzowie wygrało przede wszystkim dzięki skutecznej grze Julie McBride, rozgrywającej ekipy znad Brdy. - Mamy bardzo dobrą rozgrywającą i to nam przede wszystkim pomogło odnieść zwycięstwo - potwierdziła Szott-Hejmej. Mimo, że Amerykanka na początku meczu nie była skuteczna to i tak ostatecznie wywalczyła 22 punkty. - Czasami jej może coś nie wejść, a po chwili trafia wszystko - stwierdziła koleżanka z drużyny McBride.

Bydgoszczanki w tym roku sezon rozpoczęły od siedmiu zwycięstw (w tym wygrana z KK ROW Rybnik, który wycofał się z rozgrywek). - Cieszę się bardzo. Pierwszy raz jestem w takiej drużynie, która ma 7-0 na starcie - mówiła rodowita gorzowianka. - Mamy fajną ekipę, widać, że jest dobra atmosfera. Jest szansa powalczyć o coś większego - dodała. Jaki cel ma Artego na ten sezon? - Klub postawił nam za cel wejście do ósemki. Myślę, że ten cel już zrealizowałyśmy - stwierdziła. Obecnie w lidze pozostało 10 ekip, więc "ósemka" nie jest wygórowanym celem. - To prawda, wejście do ósemki nie jest trudne - potwierdziła zawodniczka Artego. - Marzy mi się medal i nie ukrywam tego, chociażby brązowy medal - zakończyła Agnieszka Szott-Hejmej.

Komentarze (0)