Klęska Trefla Sopot w Pucharze Europy z Galatasaray Stambuł!

Trefl Sopot rozpoczął przygodę z Pucharem Europy od klęski! Wicemistrzowie Polski przegrali w Ergo Arenie z naszpikowanym świetnymi zawodnikami Galatasaray Stambuł!

Podopieczni Ergina Atamana rozpoczęli od piorunującego, wręcz zbijającego z tropu uderzenia. Natarcie tureckiej armii było tak rozbrajające, że sopocianie byli zupełnie bezradni. Trefl   przez blisko pięć minut nie był w stanie zdobyć punktów (!), gdy z kolei Galatasaray rozkręciło się na dobre. Drużyna ze Stambułu zaczęła od serii 13:0, która ustawiła pierwszą kwartę.

Żółto-czarni z czasem przełamali strzelecką niemoc, tyle że nadal nie byli w stanie zatrzymać Davida Hawkinsa i Milana Macvana. Wicemistrzowie Polski wpadli w jeszcze większe tarapaty, gdyż już w 8. minucie starcia przegrywali... 3:19! To był nokaut i mimo prób Filipa Dylewicza wszelkie próby pościgu były skazane na klęskę. Goście bowiem z łatwością korzystali ze swojego największego atutu - świetnej gry w ofensywie.

Ale przecież nic nie trwa wiecznie. Po krótkim odpoczynku oba zespoły wróciły na parkiet i... tym razem zmienił się znacząco układ sił. Dylewicz i spółka wyszli wreszcie z marazmu, by następnie ruszyć w szaleńczy pościg za Galatasaray. Coraz lepiej grali Polacy, w szczególności Michał Michalak. To po jego dwóch celnych rzutach osobistych sopocianie zbliżyli się na odległość pięciu punktów. W Ergo Arenie rosło napięcie, ale - niestety - pompowany przez graczy Żan Tabak balon pękł bardzo szybko.

Zawodnicy ze Stambułu oprzytomnieli pod koniec pierwszej połowy. Żółto-czarnym we znaki dał się tym razem duet Macvan - Boniface N’Dong, który skutecznie wybił naszym koszykarzom walkę i pogoń. Natomiast goście skorzystali ze znakomitego finiszu i znowu odskoczyli na bezpieczną odległość.

Po przerwie zawodnicy Atamana wręcz rozszarpali żółto-czarnych na strzępy. Sopocianie nadal mieli dziurawą defensywę, z czego notorycznie korzystali Hawkins i spółka. Przyjezdni nie mieli żadnych trudności z powiększaniem swojego dorobku, zwłaszcza że opcji w ofensywnie nie brakowało. Trefl próbował już tylko uniknąć całkowitego rozbicia. Ale i to wydawało się trudnym zadaniem.

Nienasycony Galatasaray nie zaprzestał nokautu nawet w czwartej kwarcie. Turecki zespół wciąż grał wyśmienicie - skuteczność w rzutach za dwa i trzy byla wręcz porażająca. Mimo że goście grali dość egoistycznie, w wielu próbach porywali się na własne zapędy i umiejętności, to systematycznie powiększali przewagę nad rozbrojonym wicemistrzem Polski. Ataman rotował składem dowolnie, ale właściwie we wszystkich ustawieniach przyjezdni byli zdecydowanie lepsi, toteż ostatecznie wygrali różnicą aż 29 "oczek"!

W drugim spotkaniu grupy E rosyjski Lokomotiw Kubań Krasnodar wygrał na wyjeździe z ukraińskim BK Donieck 78:75.

W kolejnym meczu (14 listopada) Trefl zmierzy się na wyjeździe z Lokomotiwem Kubań Krasnodar.

Trefl Sopot - Galatasaray Stambuł 65:94 (8:23, 28:24, 15:21, 14:26)

Trefl: Filip Dylewicz 14, Adam Waczyński 13, Michał Michalak 11, Frank Turner 7, Sime Spralja 6, Kurt Looby 6, Marcin Stefański 4, Lorinza Harrington 2, Przemysław Zamojski 2, Piotr Dąbrowski 0.

Galatasaray:  Boniface Ndong 14, Ender Arslan 13, Jamont Gordon 12, David Hawkins 11, Milan Macvan 10, Cenk Akyol 8, Furkan Aldemir 8, Erwin Dudley 7, Enging Atsur 6, Henry Domercant 3, Jaka Laković 2.

Tabela grupy E:

DrużynaMeczePunktyBilans
Galatasaray Stambuł 1 2 94:65
Lokomotiw Kubań Krasnodar 1 2 78:75
BK Donieck 1 1 75:78
Trefl Sopot 1 1 65:94
Źródło artykułu: