Koszalińscy kibice zastanawiają się jaką ekipę obejrzą tym razem. Po porażce z Siarką Tarnobrzeg spekulowano, że drużyna z Koszalina może okazać się negatywnym zaskoczeniem tego sezonu. W ostatnim spotkaniu z mistrzami Polski zawodnicy trenera Teo Cizmica pokazali jednak wielką klasę oraz chęć do gry. Wydaję się, że chorwacki szkoleniowiec w dalszym ciągu szuka optymalnego ustawienia. Nie pomaga mu w tym brak Igor Milicića, który cały czas narzeka na kontuzję kolana. Mimo dołączenia do zespołu Seka Henryego, Amerykański rozgrywający na pewno nie będzie w stanie wypełnić luki powstałej po weteranie polskich parkietów.
- Mam kłopot z kolanem - mówi się Igor Milicić. Rehabilitacja się trochę przedłuża, ale teraz jesteśmy w 100 procentach pewni co mi dolega oraz jak mamy z tym urazem postępować. Myślę, że niedługo wrócę i będę w stanie pomóc drużynie jak najlepiej potrafię. Chciałbym zmartwić tych, którzy mnie przedwcześnie skreślają. Nie myślę o zakończeniu kariery, a sądzę że w poprzednim sezonie udowodniłem, że mogę grać na bardzo wysokim poziomie.
Mimo braku Chorwata z polskim paszportem w meczowym składzie zespołu, zawodnik AZS Koszalin śledzi treningi oraz poczynania swojej drużyny. Martwi go porażka z Siarką Tarnobrzeg, jednak uważa, że przed zespołem Akademików jeszcze wiele pracy. Gracz chwali także trenera Teo Cizmica, który przez wielu ekspertów postrzegany jest jako przeciętny szkoleniowiec.
- Nasz trener preferuje tradycyjną szkołę bałkańską. Chce, aby zespół grał twardo w obronie, a także zorganizowanie w ataku. Tym ostatnim zajmuję się, jednak na samym końcu. Dla niego defensywa to rzecz święta, a ja się z nim zgadzam, bo tylko obroną można osiągnąć wielkie sukcesy.
A co będzie kluczem do kolejnej wygranej Koszalinian? W spotkaniu z Asseco Prokomem świetną dyspozycją w ofensywie imponowali Paweł Leończyk, a także Łukasz Wiśniewski. Wydaje się jednak, że tym razem będzie dużo trudniej. Zespół Żana Tabaka rozpoczął świetnie ten sezon, a AZS Koszalin mimo wszystko w dalszym ciągu szuka optymalnej dyspozycji.
- Już przed ostatnim spotkaniem skreślano nasz zespół. My jednak udowodniliśmy, że potrafimy grać dobrze, a co najważniejsze wygrywać spotkania z najlepszymi zespołami. Wydaję mi się, że musimy połączyć dobrą dyspozycję obronną ze spotkania z Siarką z niezłym atakiem, który zaprezentowaliśmy w starciu z Prokomem. Jest to najlepsza recepta na sukces - kończy Igor Milicić.