Sztab szkoleniowy ze stolicy Małopolski wraz z zawodniczkami tego pojedynku wyczekiwali w lekkim zniecierpliwieniu. Przed tygodniem bowiem mistrzynie Polski zanotowały dość słaby występ przeciwko MBK Ruzomberok i wówczas nieoczekiwanie przegrały. - My tak naprawdę dopiero zaczynałyśmy się poznawać. Pierwsze wewnętrzne pojedynki 5 na 5 miały miejsce zaledwie trzy dni wcześniej, także koszykówka zaprezentowana przez nas na Słowacji była daleka od ideału - mówiła Justyna Żurowska.
Tym razem zarówno ona, jak i koleżanki pokazały bardziej pozytywne oblicze. Najlepszym potwierdzeniem tych słów jest fakt, że Niemki w miarę wyrównaną rywalizację toczyły jednie podczas pierwszej kwarty. Potem polski zespół dobitnie zaznaczył swoją wyższość, a w roli głównej wystąpiła Katarzyna Krężel, która od początku okresu przygotowawczego imponuje dobrą dyspozycją. Systematycznie wtórowała jej Anke De Mondt, efektem czego długą przerwę wiślaczki spędziły z 24 punktową zaliczką.
Analizując postawę poszczególnych koszykarek na pochwałę zasługuje również Joanna Czarnecka. Środkowa, która większość minionego sezonu spędziła między rezerwowymi świetnie wywiązywała się ze swoich zadań podkoszowych, a oprócz tego ustrzeliła celną "trójkę".
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, Wisła dominowała generalnie pod każdym względem koszykarskiego rzemiosła. Widząc to, hiszpański szkoleniowiec często rotował składem, by móc sprawdzić w praktyce umiejętności każdej ze swoich podopiecznych.
Te ostatnie, ku uciesze nie popełniały już tak rażących błędów w defensywie. Zdecydowanie szybciej reagowały na parkietowe wydarzenia i żwawiej przekazywały krycie. Wobec takiej postawy rywalki pozostawały bezradne. W pewnym momencie ich strata sięgała już 30 "oczek" i uczestnik zeszłorocznego FinalEight mógł poczuć komfort.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 88:60. Ten dorobek byłby prawdopodobnie okazalszy, lecz problemy ze skutecznością miała Dóra Horti. Węgierka znów potwierdziła, że świetnie potrafi znaleźć się w polu trzech sekund, ale nie zdołała tego przekuć w zdobycz punktową.
Wisła Can Pack Kraków - TSV Wasserburg 88:60 (16:12, 28:8, 27:22, 17:18)
Wisła Can - Pack: Katarzyna Krężel 18, Anke De Mondt 13, Czarnecka Joanna 11, Justyna Żurowska 10, Petra Stampalija 8, Cristina Ouvina 8, Paulina Pawlak 7, Daria Mieloszyńska 5, Dora Horti 5, Katarzyna Suknarowska 3
Wisła lepsza od TSV Wasserburg
W swoim pierwszym występie w międzynarodowym turnieju w czeskim Trutnovie Biała Gwiazda nie zawiodła i pewnie pokonała TSV Wasserburg 88:60. Świetne zawody rozegrała Katarzyna Krężel.
Źródło artykułu: