Finałów FGE nadszedł czas: Śrubowanie rekordu Wisły czy może pierwszy raz CCC?

Kraków, miasto królów... Właśnie w tym mieście rozpocznie się w sobotę walka o miano królowej polskiej żeńskiej koszykówki. Na przeciwko siebie dwie absolutnie drużyny, dla których liczy się tylko jedno - wywalczenie złotych medali mistrzostw Polski. Wisła Can Pack Kraków wie doskonale, jak smakują złote medale. CCC Polkowice jeszcze takiego zaszczytu nie doznało...

Krakowska Biała Gwiazda to absolutny lider pod względem ilości wywalczonych tytułów mistrza Polski w koszykówce kobiet. Do tej pory koszykarki spod Wawela mogły cieszyć się z tytułu najlepszej drużyny w naszym kraju aż 21 razy. Teraz wszyscy związani z klubem wierzą, że uda się wygrać po raz 22. co oznaczałoby obronę trofeum, wywalczonego przed rokiem.

Za krakowską drużyną przemawia dużo. To właśnie Wisła Can Pack ma atut w postaci przewagi własnego parkietu, co może nie pozostać bez znaczenia. - Bez dwóch zdań najważniejsze będą dwa pierwsze spotkania, jakie rozegramy we własnej hali. Musimy je rozstrzygnąć na swoją korzyść, bo to da nam duży komfort. Z drugiej strony seria jest bardzo długa, więc dużo może się w niej wydarzyć - przekonuje Jose Ignacio Hernandez, szkoleniowiec drużyny.

Duże znaczenie może mieć również samo ogranie w meczach o najwyższą stawkę. Krakowianki w ostatnim czasie są znaczącą siłą w Eurolidze, a na krajowym podwórku zawsze grają o najwyższą stawkę. - Doświadczenia zebrane chociażby podczas Final Eight w Stambule z pewnością zaprocentują - nie ma wątpliwości Anke De Mondt, belgijska rzucająca Białej Gwiazdy.

Złote medale Ford Germaz Ekstraklasy polubiła również bardzo Erin Phillips. Australijska gwiazda staje do walki o swój trzeci kolejny tytuł w naszym kraju. Najpierw triumfowała z Lotosem Gdynia, a przed rokiem już z Wisłą. Czy Phillips może być dla swoich drużyn talizmanem porównywalnym z Anną DeForge, która przez trzy sezony w FGE sięgnęła po trzy tytułu? Australijka co prawda w ostatnim czasie przeżyła osobistą tragedię i wyjechała do ojczyzny, ale jest już z drużyną i jest gotowa do boju.

Kolejnym aspektem przemawiającym za obrończyniami tytułu jest fakt, że trener Hernandez miał do dyspozycji niemal cały tydzień, żeby optymalnie przygotować się do finałów. Biała Gwiazda szybko odprawiła bowiem w półfinale toruńską Energę i mogła czekać na finałowego rywala. Zawodniczki mogły zatem załapać odrobinę świeżości przed najważniejszymi meczami. - Za nami bardzo ciężki sezon, w którym rozegraliśmy niezwykle dużo spotkań i w Polsce, i w Eurolidze - mówi szkoleniowiec krakowskiego zespołu.

Taka przerwa może mieć jednak i swoje minusy. Pomarańczowe grając półfinały do środy co prawda straciły dużo energii, ale za to pozostały w rytmie meczowym. - W finałach na pewno będziemy walczyć. Skupiamy się na tej rywalizacji. Mamy mało czasu na przygotowania, ale zrobimy wszystko, żeby w Krakowie rozegrać dobre mecze, a następnie u siebie, przy wsparciu naszej publiczności, pokazać swoją wartość - zapewnia Arkadiusz Rusin, trener CCC.

Rywalizacja z Lotosem Gdynia nie przebiegała po myśli Pomarańczowych, ale zakończyła się ostatecznie ich triumfem, z czego bardzo zadowolony był prezes klubu. - Jestem bardzo zadowolony z faktu, że w końcu drużyna pokazała dobre zgranie i charakter. W każdym finałowym spotkaniu będziemy walczyć o zwycięstwo - mówił niedawno dla PAP Krzysztof Korsak.

Wielką ochotę na zwycięstwo w finałowej serii bez dwóch zdań będzie miała Agnieszka Bibrzycka, która w tym sezonie powróciła do gry w Ford Germaz Ekstraklasie. Biba opuściła Polskę po sezonie 2005/2006, kiedy to jej przygoda z Lotosem Gdynia zakończyła się przegraną 4:3 w finałowej batalii właśnie z Wisłą Can Pack Kraków. Już po pierwszych meczach jedna z najlepszych Polskich koszykarek przyznała, że gra z drużyną z Polkowic o mistrzostwo Polski i z pewnością liczy na wykorzystanie szansy do rewanżu na Wiśle.

CCC w tegorocznych finałach będzie na pewno bogatsze o doświadczenia sprzed roku, kiedy to polkowicki team debiutował w wielkim finale. Przed rokiem już sam awans do walki o mistrzostwo było spełnieniem marzeń i realizacją celów, w tym Pomarańczowe chcą już powalczyć o tytuł. Co prawda już po wygranych półfinałach na polkowickiej hali rozbrzmiał popularny hit "We are the champions", ale żeby tak powiedzieć, polkowiczanki muszą wygrać w tym sezonie jeszcze cztery mecze...

W sobotę rozpocznie się zatem wielka batalia dwóch najlepszych polskich klubów. Obie drużyny w swoich składach mają najlepsze polskie koszykarki, gwiazdy światowej koszykówki oraz wielkie ambicje. W bieżących rozgrywkach teamy te stawały naprzeciwko siebie trzykrotnie, a bilans jest korzystny dla Wisły Can Pack. Żadnej z drużyn nie udało się również wygrać na terenie rywala, czy zatem o mistrzostwie zadecyduje własny parkiet?

Kto zatem zdobędzie mistrzostwo Polski w sezonie 2011/2012? - Ten, kto wygra cztery mecze - mówi w wywiadzie dla plkk.pl Piotr Dunin-Suligostowski, GM klubu spod Wawela. Emocji zatem nie zabraknie, bo zawodniczki obu zespołów ostrzą sobie zęby na wielkie boje.

Terminarz walki o mistrzowski tytuł:

Wisła Can Pack Kraków - CCC Polkowice / sobota 21.04, godz. 17:30
Wisła Can Pack Kraków - CCC Polkowice / niedziela 22.04, godz. 15:00
CCC Polkowice - Wisła Can-Pack Kraków / piątek 27.04, godz. 17:45
CCC Polkowice - Wisła Can-Pack Kraków / sobota 28.04, godz. 19:30

ewentualnie:

Wisła Can Pack Kraków - CCC Polkowice / wtorek 01.05, godz. 18:30
CCC Polkowice - Wisła Can-Pack Kraków / czwartek 03.05, godz. 15:30
Wisła Can Pack Kraków - CCC Polkowice / sobota 05.05, godz. 17:15

Rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw!

Komentarze (2)
kibicprawdziwy
21.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to się wszystko kończy max.w piątym meczu i nie dla CCC... 
avatar
amazing_one
21.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
na takie mecze czeka sie caly sezon i mam nadzieje ze wszystko skonczy sie dopiero w siodmym meczu