Spotkanie Mistrzów Świata z 2006 roku z Mistrzami Olimpijskimi - Argentyną dostarczyło bardzo wielu emocji. Początek meczu należał zdecydowanie do koszykarzy z Półwyspu Iberyjskiego. Już po kilku minutach gry było 9:1 dla graczy Alejandro Garcii Renesesa. Z każdą minutą rosła przewaga hiszpańskich zawodników. Jednak dzięki niezłej postawie Andresa Nocioniego, Argentyna przegrywała "tylko" 10 punktami.
W drugiej odsłonie nadal dominowali gospodarze. Dużo świeżości do gry wnieśli bracia Gasol - Marc i Pau. Obaj rozpoczęli to spotkanie na ławce, ale kiedy już wyszli na parkiet w strefie podkoszowej dominowali. Do tego świetnie spisywał się Jose Calderon w efekcie czego powiększyli oni swoją przewagę nad przeciwnikiem, który oddawał wiele niecelnych rzutów. Warto dodać, że duża w tym zasługa świetnej obrony Hiszpanów.
Po przerwie obraz gry uległ wręcz lustrzanemu odbiciu. To mistrzowie olimpijscy z Aten ruszyli do ataku. Nie mieli oni bowiem już nic do stracenia. Znakomicie w drugiej połowie spisywał się Emmanuel Ginobili, który nie wystąpił w spotkaniu przeciwko Polsce. Także nowy nabytek Chimki Moskwa - Carlos Delfino zaprezentował się z kapitalnej strony. Mimo tego triumfowała Hiszpania. Punkty na wagę zwycięstwa w spotkaniu zdobył utalentowany rozgrywający wicemistrzów Europy z ubiegłego roku - Ricky Rubio.
Hiszpania - Argentyna 90:88 (23:13, 22:17, 18:25, 27:33)
Hiszpania: Raul Lopez 11, Rudy Fernandez 9, Carlos Jimenez 4, Ricky Rubio 3, Berni Rodríguez 0, oraz Jose Calderon 18, Marc Gasol 12, Pau Gasol 11, Felipe Reyes 10, Jorge Garbajosa 6, Juan Carlos Navarro 3, Alex Mumbru 3.
Argentyna: Emanuel Ginobili 18, Andres Nocioni 15, Roman Gonzalez 13, Luis Scola 9, Pablo Prigioni 7 oraz Carlos Delfino 15, Paolo Quinteros 8, Juan Gutierrez 2, Antonio Porta 1.