Stal Stalowa Wola, nowy-stary klub Michała Wołoszyna

Poprzedni sezon Michał Wołoszyn miał spędzić na grze w Dominet Bank Ekstralidze reprezentując barwy Vikinga Gdynia. Tuż przed inauguracją ligi okazało się jednak, że drużyna nie przystąpi do rozgrywek. 24-letni skrzydłowy powrócił wiec do swojego byłego klubu - BT Wózków Pruszków. Nie zdecydował się jednak podpisać nowej umowy z tym zespołem na kolejny rok. Jego nowym pracodawcą została bowiem Stal Stalowa Wola, której to jest wychowankiem.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed rozpoczęciem sezonu 2007/2008 Dominet Bank Ekstraligi wszystkie znaki na niebie i ziemi, wskazywały na to, że Michał Wołoszyn zrealizuje swoje, dotychczas największe marzenie i zadebiutuje na pakietach ekstraklasy. Pomimo, iż pod koniec sierpnia ubiegłego roku, ze sponsorowania drużyny wycofał się Kager, trener Andrzej Prabucki zaczął budować nowy zespół. Miasto zadeklarowało sumę pieniędzy w granicach 500 tys. zł, jednak wciąż budżet gdyńskiej drużyny był za mały o niespełna milion. Ostatecznie, na dwa dni przed inauguracją ligowych zmagań, postanowiono iż Viking nie przystąpi do rozgrywek. Powód? Brak wystarczającej ilość funduszów. Sponsorów miało szukać miasto, jednak z oficjalnymi decyzjami trzeba było czekać dość długo, jak się później okazało - za długo. Zespół wycofano więc tuż, przed pierwszą kolejką. Koszykarze, którzy mieli reprezentować barwy Vikinga dostali wolną rękę w poszukiwaniu sobie nowych pracodawców.

Wołoszyn powrócił więc do klubu w którym to występował przed przejściem do Vikinga, czyli BT Wózków Pruszków. Ekipę prowadzoną jeszcze wtedy przez Jacka Gembala, wzmocnił przed spotkaniem piątej kolejki przeciwko rewelacyjnemu beniaminkowi - BIG STAR-owi Tychy. Pierwsze ligowe spotkanie rozegrał jednak tydzień później. Wówczas rywalem pruszkowian był inny z debiutantów, a mianowicie Mispol Żubry Białystok. Pomimo kolejnej przegranej (73:79), piątej już z rzędu, Wołoszyn mógł być zadowolony ze swojego występu. Mecz zakończył bowiem z 19 punktami na koncie, będąc tym samym najlepiej punktującym zawodnikiem meczu. Do tego dołożył również 7 zbiórek. Sezon zasadniczy drużyna z Pruszkowa zakończyła na dwunastej pozycji. O zachowanie pierwszoligowego bytu zespół dowodzony już wtedy przez Bartłomieja Przelazłego, zmuszony był walczyć w fazie play-out z Tarnovią 4YOU Tarnowo Podgórne. Po bardzo zaciętej, liczącej pięć meczów rywalizacji, zwycięsko wyszły z niej BT Wózki. W decydującym o pozostaniu w pierwszej lidze meczu, podopieczni trenera Przelazłego, pokonali zespół z Tarnowa Podgórnego 87:75. Wołoszyn ligowe rozgrywki zakończył notując średnio na mecz: 30 minut, 13 punktów oraz 4,9 asysty.

Podczas obecnego okienka transferowego długi czas nie było wiadomo, w jakim klubie Wołoszyn będzie występował w nowym sezonie. Ostatecznie zdecydował się na Stal Stalową Wolę, której to jest wychowankiem. 24-letni skrzydłowy prowadził co prawda rozmowy z działaczami ekstraklasowych klubów, jednak nic konkretnego z tego nie wynikło.

- Z trenerem Kaczmarskim znam się bardzo dobrze. Miałem okazję z nim współpracować w grupach młodzieżowych, kiedy to jeszcze występowałem w Stali przed kilkoma laty. Zadzwonił do mnie i powiedział, że dostał od prezesa klubu zielone światło, jeśli chodzi o budowanie mocnego zespołu na nowy sezon. Pojechałem do Stalowej Woli na rozmowy, uzgodniliśmy wszystkie szczegóły i następnie złożyłem podpis pod kontraktem - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Wołoszyn.

W międzyczasie Wołoszyn rozmawiał też z jednym z trenerów, który w następnym sezonie będzie prowadził ekstraklasowy zespół. Ów szkoleniowiec nie był jednak wstanie dać 24-letnniemu zawodnikowi konkretnej odpowiedzi i ten, zważywszy też na to, że Stal chciała jak najszybciej zamknąć skład - zdecydował się na klub z Podkarpacia.

- Rozmawiałem z jednym z trenerów, który w nowym sezonie będzie prowadził drużynę w ekstraklasie. Nie mógł mi jednak zagwarantować szybkiej odpowiedzi, czy jest na tak, czy na nie. Wróciłem więc do Stalowej Woli i właśnie barwy miejscowej Stali będę reprezentował w kolejnych rozgrywkach. Nie chciałem przegapić okazji gry w dobrym klubie i w ostatecznym rozrachunku zostać na lodzie. Nie chciałbym już wracać do rozmów, które nic konkretnego nie przyniosły. Obecnie skupiam się jedynie na grze w Stali.

Stal, w której od nowych rozgrywek będzie grał Wołoszyn, w minionym sezonie pierwszej ligi, była twórca jednej z największych niespodzianek. W pierwszej fazie play-off do której przystąpiła z ósmego miejsca, rozprawiła się, z wydawałoby się murowanym kandydatem do awansu na ekstraklasowe salony - Wiecko Zastalem Zielona Góra. W półfinale z kolei, toczyła bardzo wyrównaną walkę z innym zespołem wywodzącym się z Podkarpacia - Zniczem Jarosław. Podopieczni trenera Kaczmarskiego nie zdołali "przejść" kolejnej rundy, jednak to, czego dokonali w play-offach, a zwłaszcza w ćwierćfinale - na pewno zasługuje na wielkie uznanie.

- Moja rola w Stali będzie taka sama jak pozostałych zawodników. Mam wyjść po prostu na pakiet i dawać z siebie jak najwięcej, aby moja gra przyniosła korzyść zespołowi. Z tego co się orientuje, przygotowania do nowych rozgrywek rozpoczynamy podobnie jak inne pierwszoligowe drużyny, czyli czwartego sierpnia.

Pomimo, iż do wznowienia treningów pozostało jeszcze kilka dni, Wołoszyn rozpoczął już indywidualne treningi: - Moje wakacje zaczęły się już w maju, wiec zdążyłem już dobrze wypocząć. Wznowiłem już treningi, między innymi chodzę na siłownię. Chcę jak najlepiej przygotować się do ligowych rozgrywek - zakończył wychowanek Stali.

Źródło artykułu: