Triumf gospodarzy w wojnie nerwów - relacja z meczu Olimp Start Lublin - KPSW Astoria Bydgoszcz

Batalia o utrzymanie miała niezwykle wyrównany przebieg. Na niespełna 3 minuty przed ostatnią syreną był remis 60:60. W kluczowym momencie lepiej zaprezentowali się podopieczni Dominika Derwisza i to oni wywalczyli utrzymanie w I lidze.

Pierwszy raz w fazie play-out Olimp Start wygrał w inauguracyjną kwartę. Koszykarze Astorii kiepsko rozpoczęli mecz, szybko popełnili 4 faule i przy stanie 9:2 dla gospodarzy trener Jarosław Zawadka poprosił o przerwę. Wkrótce lubelski zespół objął najwyższe, 13-punktowe prowadzenie, lecz rywale przebudzili się i zmniejszyli stratę.

W połowie drugiej części gry 4. przewinienie zapisał na swoim koncie Sebastian Laydych i usiadł na ławce rezerwowych. Astoria poradziła sobie bez niego i po dwóch akcjach Igora Treli wygrywała 32:31. Nie potrafiła jednak zwiększyć minimalnej przewagi i w ostatniej akcji Przemysław Łuszczewski rzutem z półdystansu doprowadził do remisu 32:32.

Bydgoska drużyna wygrała początek trzeciej kwarty i konsekwentnie utrzymywała dystans. Dzięki celnej "trójce" Łuszczewskiego Olimp Start zmniejszył stratę do jednego punktu, lecz w odpowiedzi zza linii 6,75 m trafił Mateusz Bierwagen. Znów nie popisał się Adam Myśliwiec, który kolejny raz w obecnym sezonie zanotował zupełnie nieudaną próbę wsadu. Przed decydującą częścią gry Astoria prowadziła 54:49.

Mimo wszystko bardziej doświadczeni koszykarze Olimpu Startu przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, choć w ciągu ostatniej kwarty na tablicy kilka razy widniał wynik remisowy. Bydgoski zespół kończył mecz bez pięciu koszykarzy wykluczonych za popełnienie 5 fauli! Natomiast z powodu kontuzji kolana parkiet opuścił kapitan gospodarzy - Michał Sikora. W końcówce Astorii zabrakło skuteczności, w ciągu pięciu ostatnich minut zdobyła zaledwie dwa punkty przy ośmiu Olimpu Startu i to podopieczni trenera Derwisza cieszyli się z utrzymania.

Drużynę z Bydgoszczy głośno dopingowała kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców. Nie chcieli ustępować im lubelscy fani, którzy licznie odwiedzili halę MOSiR w niedzielny wieczór. - To jest godne podziwu, że kibice odbyli tak długą podróż. Na poziomie I ligi takie rzeczy się nie zdarzają - z uznaniem mówi Tomasz Prostak. - Cieszy, że nasi fani niewątpliwie pomogli nam w najważniejszym meczu - dodaje.

Olimp Start Lublin - KPSW Astoria Bydgoszcz 68:60 (22:16, 17:23, 10:15, 19:6)

Start: Przemysław Łuszczewski 21, Michał Sikora 17, Tomasz Prostak 11, Sergiusz Prażmo 8, Sebastian Szymański 7, Michał Aleksandrowicz 4, Paweł Kowalski 0, Adam Myśliwiec 0.

Astoria: Mateusz Bierwagen 14, Dorian Szyttenholm 13, Igor Trela 11, Artur Gliszczyński 8, Łukasz Paul 5, Adam Szopiński 4, Radosław Plebanek 2, Sebastian Grzesiński 2, Sebastian Laydych 1, Przemysław Gierszewski 0, Piotr Robak 0.

Komentarze (0)